W mowach końcowych prokurator wniósł o karę dożywotniego więzienia, wskazując, że w czynie oskarżonego nie można dopatrzyć się okoliczności łagodzących. Obrona zaś wniosła o łagodny wymiar kary, wskazując, że M. działał w trakcie silnego wzburzenia. Ponadto wyraził skruchę i zgłosił chęć zadośćuczynienia.
Sam oskarżony po raz kolejny przeprosił rodzinę Moniki R., mówił, że nie chciał jej zabić. Zwracając się do sądu poprosił, że „jeżeli sąd widzi dla niego jeszcze jakąś szansę, to chciałby spędzić starość na wolności. (PAP)
autorka: Agnieszka Pipała
jc/