![Adam i Aneta Jagła, Fot. materiały policji](/sites/default/files/styles/main_image/public/202305/n_0bcfd41977d663e90b70507073cba37d3a53cf087fbb1742f3e3973a996ce909_c_0.jpg?h=46843986&itok=pQFjF0cG)
„Nie wykluczonym jest, że zaginieni z 22/23 maja br. nocowali w schronisku górskim Murowaniec w Tatrach. Wszystkie osoby, które posiadają jakąkolwiek wiedzę na temat miejsca pobytu zaginionych lub widziały te osoby w ostatnim czasie proszone są o pilny kontakt z oficerem dyżurnym mokotowskiej Policji przy ul. Malczewskiego 3/5/7 lub najbliższą jednostką Policji lub numerem alarmowym 112” – zakomunikowała zakopiańska policja.
Według nieoficjalnych informacji 44-letnia Aneta i jej 49-letni mąż Adam zameldowali się w schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej w Tatrach. Policjanci sprawdzili tę informację i - według ustaleń PAP - śledczy potwierdzili na monitoringu, że byli w tym schronisku, ale zdążyli je opuścić przed przyjazdem policji.
Para opuszczając w miniony weekend w środku nocy warszawskie mieszkanie, miała pozostawić list do dwóch nastoletnich synów. "Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni" - napisali. Od tamtego czasu nie wrócili do domu i nie nawiązali też żadnego kontaktu z najbliższymi.
Zmartwiona rodzina, która zaopiekowała się dziećmi, zgłosiła zaginięcie na policję. W środę poszukiwania zaginionego małżeństwa były prowadzone w całej Warszawie. Mokotowscy policjanci otrzymali informację, że Aneta i Adam byli widziani w górach. (PAP)
Autorzy: Szymon Bafia, Bartłomiej Figaj
kgr/