Zagłuszyć wojnę rytmem rave, czyli sprzątanie po "ruskim mirze"

2023-05-25 09:52 aktualizacja: 2023-05-25, 18:48
Wolontariusze Repair Together, Fot. Mykhailo Hanzhenko
Wolontariusze Repair Together, Fot. Mykhailo Hanzhenko
Bakłanowa Murawijka, wieś, która znajduje się dwie godziny drogi samochodem od Kijowa i pół godziny od Czernichowa. Dziś to głównie tam pracują wolontariusze z organizacji Repair Together. Cel: odbudować niegdyś tętniącą życiem wioskę. Ręcznie rozbierają gruzowiska i sprzątają pozostałości po „ruskim mirze”. Nie są zwyczajną grupą wolontariuszy rzuconych w przypadkowe miejsce. Nie tylko podnoszą z gruzów zburzone domy, ale ich energia ma lokalnym społecznościom pomóc wyjść z wojennej traumy.

Dmytro Kyrpa, jeden ze współzałożycieli Repair Together w rozmowie z PAP.PL opowiada o tym, jak wolontariat stał się stylem życia całego pokolenia młodych Ukraińców, którzy pomimo trwającej krwawej wojny, uczą się chwytać szczęśliwe momenty i pokazywać, na czym polega prawdziwe człowieczeństwo w najgorszych i najsmutniejszych chwilach.

Bakłanowa Murawijka na początku marca 2022 roku została wyzwolona spod rosyjskiej okupacji przez Siły Zbrojne Ukrainy według informacji "Ukraińskiej Prawdy". Obraz po wypędzeniu Rosjan był straszny. Z niektórych domów pozostały tylko szczątki ścian, kominy i fundamenty. 

Repair Together zaczął swoją działalność od kwietnia ubiegłego roku - kiedy obwody czernihowski, sumski i kijowski zostały wyzwolone spod okupacji. „Inni wolontariusze rzucili się do odbudowy obwodu kijowskiego, ale my zdawaliśmy sobie sprawę, że pozostałe regiony też potrzebują intensywnej pomocy. Dlatego pojechaliśmy do obwodu czernihowskiego” – wspomina Dmytro Kyrpa. „Na początku myśleliśmy tylko o sprzątaniu czy drobnych naprawach. Nasza grupa liczyła około 25-30 osób. Szybko okazało się, że mieszkańcy bardzo na nas liczą, dlatego zaczęliśmy przyjeżdżać coraz częściej i z liczniejszą ekipą. Dziś to nawet 350 osób” – dodaje.

W Ukrainie jest dużo organizacji wolontariackich, które zajmują się rozbieraniem gruzów i budową nowych mieszkań. To, co wyróżnia Repair Together to połączenie pracy z relaksem i imprezą. „Organizowaliśmy również ‘rave sprzątania’ (sprzątanie terenu, podczas gdy DJ gra muzykę elektroniczną - PAP) ważnych społecznie miejsc, takich jak centrum kultury. Połączyliśmy sprzątanie z imprezą. Okazało się to niezwykle ważne dla psychiki. Ludzie byli bowiem załamani, sfrustrowani i pełni poczucia winy z powodu wojny. Ważne było, aby z jednej strony zaangażować młodzież w pożyteczną działalność, a z drugiej przypomnieć im, że wszyscy jesteśmy ludźmi, że mamy prawo do szczęścia, że możemy imprezować, spotykać się, mimo że przyszło nam żyć w tak strasznym i smutnym czasie” - tłumaczy Dmytro.

Jednak każda działalność, nawet charytatywna, niesie za sobą realne koszty. Dlatego Repair Together korzysta z różnych źródeł finansowania. Organizacja zdecydowała, że nie będzie przyjmować darowizn z Ukrainy. „Ludzie nie mają pieniędzy, a jeśli mają, to powinny być one przeznaczone na wsparcie armii” - mówi Dmytro. „Szukamy partnerów w ukraińskim biznesie i otrzymujemy darowizny z Zachodu. Współpracujemy z kilkoma organizacjami humanitarnymi” - zaznacza. Są to m.in. ONZ, szwajcarska organizacja Libereco (Obrona Praw Człowieka na Białorusi i Ukrainie), niemiecka organizacja humanitarna Help-Hilfe zur Selbsthilfe (Pomoc). Pomagała też Polska Akcja Humanitarna. 

Wolontariusze z Repair Together to nie tylko Ukraińcy. Ich sposób działania przemawia też do młodych ludzi z całego świata. „Może do nas dołączyć każdy. Liczy się chęć i pozytywne nastawienie. Wystarczy subskrybować nasz kanał na Instagramie lub dołączyć do czatu na Telegramie i śledzić ogłoszenia na naszych stronach. Kiedy tylko masz czas i możliwość, przyjdź, sprzątaj, buduj, sadź drzewa i bierz udział w różnych wydarzeniach” - zachęca Dmytro. 

Z Bakłanowej Murawijki Iryna Hirnyk

ira/ kw/ jos/