Donald Tusk: tchórze w Sejmie zagłosowali za komisją, która ma wyeliminować ich najgroźniejszego wroga. Lewica apeluje do prezydenta

2023-05-26 19:20 aktualizacja: 2023-05-27, 10:18
Donald Tusk w Sejmie, Fot. PAP/Leszek Szymański
Donald Tusk w Sejmie, Fot. PAP/Leszek Szymański
Tchórze w Sejmie zagłosowali za komisją, która ma wyeliminować ich najgroźniejszego wroga - powiedział lider PO Donald Tusk po tym jak Sejm sprzeciwił się senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów. Zaś posłowie Lewicy zaapelowali do prezydenta o zawetowanie ustawy.

Sejm opowiedział się w piątek przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów.

Głosowaniu z galerii sejmowej przyglądał się Donald Tusk.

"Chciałem zobaczyć twarze tych, którzy po raz kolejny złamali konstytucję, złamali i dobre obyczaje i fundamentalne zasady demokracji ze strachu przed utratą władzy, ze strachu przed ludźmi, ze strachu przed odpowiedzialnością po przegranych wyborach" - mówił Tusk po głosowaniu.

"Najlepszą odpowiedzią na to, co dzisiaj się tutaj stało i co jest rzeczywiście jednym z najdramatyczniejszych momentów naszej polskiej demokracji po 1989 roku, tą odpowiedzią będzie marsz 4 czerwca" - powiedział Tusk. "Było 100 powodów, żeby wyjść na ulice i protestować przeciwko temu, co się dzieje w Polsce. To jest 101 powód. Równie poważny jak poprzednie" - podkreślił.

Lider PO ponowił zaproszenie do Warszawy na marsz, który zwołał na 4 czerwca.

"Chciałbym, żeby cała Polska zobaczyła, że nie ma zgody Polaków na likwidację polskiej demokracji, na którą całe pokolenia walczyły z taką determinacją" - mówił.

Pytany, czemu boi się tej komisji, odparł: "Mamy strategię na tę komisję".

"Jeśli pytacie państwo o strach, to widzieliście dzisiaj tchórzy, którzy głosują za komisją, która ma wyeliminować ich najgroźniejszego przeciwnika" - podkreślił. "Naszą odpowiedzią będzie odwaga - nasza i obywateli" - dodał. "Zobaczycie państwo, że ci, którzy dzisiaj zagłosowali za złamaniem konstytucji, będą tego bardzo, bardzo żałowali" - oświadczył Tusk.

Przybycie na salę plenarną Tuska wzbudziło wśród posłów duże emocje. Klub KO przywitał go na stojąco skandując: "Zwyciężymy!" oraz "Donald Tusk", po głosowaniu posłowie PiS krzyczeli "Precz z komuną!".

Lewica apeluje do prezydenta o weto 

Zdaniem Krzysztofa Gawkowskiego, "Sejm przyjął haniebną ustawę, która łamie standardy demokratycznego państwa, która łamie konstytucje, która ma być miejscem, czasem, szczucia na ludzi, którzy nie będą mieli się prawa bronić przed sądami".

"W polskim parlamencie po 1989 roku nie było tak haniebnego prawa, które daje rządzącym prawo i rozpoczyna autorytarne rządy" - oświadczył.

Szef klubu Lewicy podkreślił, że ustawy nie da się poprawić, więc należy ją ostatecznie odrzucić.

"Składamy do prezydenta Andrzeja Dudy wniosek o podjęcie i ostateczne zamknięcie możliwości prac nad tą ustawę, o odrzucenie tej ustawy i jej zawetowanie" - mówił poseł.

14 kwietnia Sejm przyjął ustawę ws. powołania komisji, która miałaby badać wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022, autorstwa posłów PiS. 11 maja Senat podjął uchwałę o odrzuceniu tej ustawy. W środę sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych zarekomendowała przyjęcie senackiej uchwały przez Sejm. W piątkowym głosowaniu Sejm opowiedział się przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy.

Zgodnie z ustawą, Komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.

Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

kw/