W wywiadzie udzielonym dziennikowi "Daily Telegraph" Wigston powiedział, że Rosja przez wiele lat pozostanie "jednym z trwałych zagrożeń" dla bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii, bo będzie chciała się zemścić za porażkę na Ukrainie.
"Ideologię, która obecnie wyraźnie kieruje Putinem (...) można prześledzić aż do jego okresu pracy w KGB. To dyktator, który jest gotów prowadzić brutalną wojnę w imię tego, czym Rosja powinna być w jego mniemaniu. Ale pokazuje to również, że chodzi o coś więcej niż tylko jedną osobę. Za Putinem stoi cała struktura i hierarchia. Nawet jeśli zniknie on ze sceny, to na jego miejsce może pojawić się niezliczona liczba innych osób, które mogą być równie brutalne i okrutne wobec własnego narodu i sąsiednich państw" - powiedział Wigston.
Ostrzegł, że upokarzające wycofanie się Rosji z Ukrainy może nawet zaostrzyć to zagrożenie i Zachód powinien być na to gotowy. "Ponieważ kiedy konflikt na Ukrainie dobiegnie końca, a Ukraina przywróci swoje granice, tak jak musi (to nastąpić), będziemy mieli zniszczoną, mściwą i brutalną Rosję, której sposobami na wyrządzenie nam krzywdy są atak powietrzny, atak rakietowy i atak podwodny" - wskazał.
Wigston mówił też o wnioskach o charakterze przyszłych konfliktów zbrojnych, jakie można wyciągnąć z inwazji Rosji na Ukrainę. Zwrócił uwagę, że całkowita kontrola nad przestrzenią powietrzną nie jest już czymś, na czym można polegać ze względu na wyrafinowanie naziemnych systemów obrony powietrznej. Podkreślił też, że lekcją z tej wojny jest rosnące znaczenie różnego typu dronów - jednokierunkowych dronów atakujących, dronów zwiadowczych, dronów używanych do tego, by przytłoczyć lub zmylić obronę powietrzną.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)