Prezes Państwowej Służby Archiwalnej Ukrainy: jesteśmy bardzo wdzięczni Polakom za przekazywanie doświadczenia i pomocy

2023-06-09 12:19 aktualizacja: 2023-06-10, 18:09
Prezentacja części ze zbiorów archiwum, w ramach obchodów 15. urodzin Narodowego Archiwum Cyfrowego. Marzec, 2023 r. Fot. PAP/Piotr Nowak
Prezentacja części ze zbiorów archiwum, w ramach obchodów 15. urodzin Narodowego Archiwum Cyfrowego. Marzec, 2023 r. Fot. PAP/Piotr Nowak
9 czerwca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Archiwisty. Archiwiści pomagają rzucić światło na wydarzenia z przeszłości i teraźniejszości oraz zapobiegają zatajaniu prawdy. W krajach, które dotknęły utrata własnego państwa i ucisk narodowy, rola tych specjalistów jest szczególnie ważna. Jak polscy archiwiści pomagają swoim ukraińskim kolegom w dążeniu do obrony prawdy? O tym dziennikarz PAP.PL rozmawiał z dyrektorem Narodowego Archiwum Cyfrowego Piotrem Zawilskim i prezesem Państwowej Służby Archiwalnej Ukrainy dr. Anatolijem Chromowym.

Według dyrektora Narodowego Archiwum Cyfrowego (NAC), współpraca między archiwami polskimi a ukraińskim kwitła na długo przed wybuchem wojny. Oprócz współpracy między centralnymi instytucjami archiwalnymi z obu krajów udało się nawiązać kontakty także na poziomie regionalnym. Od dawna, na przykład, Archiwum Państwowe w Przemyślu współpracuje z archiwami lwowskimi, a Archiwum Państwowe w Piotrkowie Trybunalskim współdziała w niektórych projektach z Archiwum Państwowym Obwodu Rówieńskiego. Jak mówi dyrektor, wojna zakłóciła tę regularną współpracę, ale pomimo trudności, archiwiści nie chcą zrywać ustalonych więzi i starają się współpracować przy odszukiwaniu i udostępnianiu nieznanych publiczności dokumentów i materiałów.


"Wielokrotnie wymienialiśmy się wzajemnie informacjami z zakresu archiwistyki, doświadczeniem, dobrymi praktykami, rozwiązaniami w zakresie działalności w sferze informatycznej" – powiedział PAP.PL Zawilski, opowiadając o formach współpracy z Ukraińcami.

Taka współpraca przynosiła i nadal przynosi obopólne korzyści.


Według słów dyrektora NAC, jego koledzy z Ukrainy są bardzo zainteresowani rozwiązaniami służącymi ewidencji i udostępnianiu materiałów archiwalnych za pomocą środków cyfrowych i informatycznych, wtedy kiedy Polacy są zainteresowani pozyskiwaniem kopii tak zwanych poloników, będących w dyspozycji archiwów ukraińskich.


"Od szeregu lat utrzymujemy kopie tych dokumentów na mikrofilmach i dzięki temu, nie ruszając się z kraju, mamy częściowy dostęp do poloników, przechowywanych w archiwach ukraińskich"  kontynuuje archiwista.


Pracownicy NAC razem z ukraińskimi kolegami kontynuują to, co rozpoczęli jeszcze przed wojną: "Są to głównie projekty, o których już wspomniałem, na przykład pozyskiwanie mikrofilmów z archiwum lwowskiego".

"Narodowe Archiwum Cyfrowe wywołuje te mikrofilmy z zamiarem ich dalszej digitalizacji i umieszczenia w Internecie. Natomiast sytuacja jest taka, że w tej chwili my nie bardzo mamy możliwości techniczne, jak i osobowe, aby wyjeżdżać do Ukrainy i tam wykonywać jakieś działania ratownicze" – stwierdził.


"Z tego co wiem archiwa ukraińskie, także biblioteki i muzea w Ukrainie, masowo dygitalizują własne zasoby. Dzieje się to jednak głównie z wykorzystaniem instytucji europejskich, ale pozarządowych. To są różnego rodzaju fundacje i stowarzyszenia, które oferują pomoc Ukrainie i pomagają  kopiować materiały tam na miejscu" – podkreślił Zawilski.

"Podczas swojej ostatniej wizyty 31 maja, kiedy mieliśmy zaszczyt gościć szefa ukraińskiej Służby Archiwalnej Anantolija Chromowa wraz z dyrektor Oleną Kosenko, dyrektorką Archiwum Audiowizualnego i Cyfrowego, koledzy z Ukrainy chwalili się podobnymi do naszych rozwiązaniami, które zostały pomyślnie wdrożone na Ukrainie" – stwierdził historyk i dodał, że praktycznie od samego początku wojny na pełną skalę archiwa polskie włączyły się w pomoc na rzecz archiwów ukraińskich.

"Przekazywaliśmy przydatne do ewakuacji opakowania zbiorcze, materiały do zapakowania i ewakuacji najcenniejszych zbiorów. Były też przekazywane nawet elementy regałów archiwalnych" – wskazał Zawilski.

Nasz rozmówca zaznaczył, że pewną trudność stanowiło to, że archiwa państwowe w Polsce znajdują się pod jurysdykcją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w Ukrainie natomiast podporządkowane są Ministerstwu Sprawiedliwości.


"Dlatego nie wszystko z tego, co było początkowo przekazywane, trafiało wprost do archiwów, ponieważ najpierw konieczne było osiągnięcie porozumienia między resortami" – opowiada archiwista w rozmowie z PAP.PL.


"Nasza pomoc nie ograniczała się tylko do pomocy materialnej dla instytucji archiwalnych na Ukrainie. W momencie kiedy część osób z Ukrainy postanowiło uciec przed wojną do Polski, Stowarzyszenie Archiwistów Polskich udzieliło wsparcia finansowego dla uchodźców, były to kwoty wręczane bezpośrednio archiwistom, pracownikom archiwów ukraińskich, którzy zdecydowali wyjechać do Polski. Pod egidą Archiwum Akt Nowych była także zorganizowana i dalej jest tu prowadzona zbiórka żywności i najpotrzebniejszych rzeczy dla uchodźców, gdzie chętni mogą składać produkty żywnościowe albo kosmetyki i środki higieny osobistej" – zaznaczył dyrektor NAC, wyrażając nadzieję, że po wojnie stosunki między polskimi i ukraińskimi archiwistami staną się jeszcze bardziej przyjazne.


Anatolij Chromow, szef ukraińskiej Służby Archiwalnej, który tydzień temu przebywał z roboczą wizytą w Polsce powiedział, że dla użytkowników z Ukrainy polski serwis szukajwarchiwach.gov.pl przez długi czas był i w dużej mierze nadal pozostaje wzorem dobrego świadczenia cyfrowych usług publicznych dla wszystkich obywateli zainteresowanych przeszłością.


"Polacy rozpoczęli proces usprawniania swoich archiwów, digitalizacji i integracji zbiorów dużo wcześniej niż my. Samo Narodowe Archiwum Cyfrowe zostało utworzone w 2008 roku i od tego czasu instytucji udało się zdigitalizować 57 milionów kopii materiałów archiwalnych. Dlatego historycy i ludzie zainteresowani historią zawsze zwracali uwagę kierownictwa ukraińskiej Państwowej Służby Archiwalnej na polskie doświadczenia i prosili nas, abyśmy działali jak oni" – zaznaczył.


Warto zauważyć, że przez długi czas na Ukrainie obowiązywały znaczne ograniczenia w dostępie do dokumentów archiwalnych. Na przykład dostęp do dokumentów archiwalnych organów władz represyjnych z lat 1917-1991 był ograniczony aż do 2015 roku. Zatem po Euromaidanie ukraińscy archiwiści stali w obliczu trudnego wyzwania, jakim było jak najszybsze przeniesienie krajowych działań archiwalnych na poziom europejski za stosunkowo niewielkie pieniądze oraz udostępnienie wszystkim zainteresowanym audiowizualnych kopii materiałów znajdujących się w zbiorach.


"Zaczęliśmy podążać polską drogą nie tak dawno – trzy lata temu. Po zapoznaniu się z doświadczeniami naszych polskich kolegów i przeanalizowaniu zalet międzyarchiwalnego portalu wyszukiwawczego "szukajwarchiwach.gov.pl" oraz Zintegrowanego Systemu Informacji Archiwalnej (ZoSIA), w 2020 r. przystąpiliśmy do wprowadzania kompleksowego zasobu elektronicznego "Archium" (po ukr. Архіум), którego celem jest umożliwienie użytkownikom dostępu do dokumentów archiwalnych online w dowolnym miejscu i czasie" – mówi Chromow.


"Choć nasza wizja czysto technicznych aspektów naszego zintegrowanego zasobu archiwalnego nieco różni się od polskiego rozwiązania, to dla zwykłego internauty nie będzie to zauważalne. Tylko w minionym, ciężkim i wojennym roku 2022 udało nam się zwiększyć tempo digitalizacji i poddać cyfryzacji pięć milionów kopii dokumentów, co zaskoczyło naszych polskich kolegów" – powiedział prezes Państwowej Służby Archiwalnej Ukrainy.


Według głównego ukraińskiego archiwisty ukraińscy specjaliści bardzo doceniają pomoc, jakiej Polacy udzielili im w trudnych czasach.

"Chciałbym wyrazić swoją wdzięczność swoim polskim kolegom – Naczelnemu Dyrektorowi Archiwów Państwowych, dr. Pawłowi Pietrzykowi, z którym podpisaliśmy kompleksową umowę o pomocy materialnej dla ukraińskich archiwów, a także dyrektorom ośrodków archiwalnych w Polsce, którzy pomagali w zakresie dostarczania wyposażenia biurowego, udostępniali odtwarzacze do odtwarzania i nagrywania dokumentów audiowizualnych, przekazywali regały do przechowywania materiałów i wspierali naszych kolegów" – podsumował dr Anatolij Chromow.

Autor: Ihor Usatenko

iua/jos