Kim jest pies Patron i dlaczego powstał o nim komiks? To pies, który służy w Państwowej Służbie Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w obwodzie czernihowskim i pomaga w rozminowywaniu terytoriów Ukrainy. 8 maja 2022 roku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał Patronowi medal "Za nienaganną służbę", a jego właścicielowi Mychajłowi Iljiewowi order "Za odwagę" III stopnia.
"W pewnym momencie po inwazji Rosji na Ukrainę w sieci pojawiły się zdjęcia z małym i uroczym psem w kamizelce kuloodpornej. Powoli pies Patron stał się celebrytą w kraju, powstało wiele informacji o nim, zwierzak posiada konta w sieciach społecznościowych, ma cały zespół ludzi, którzy przemawiają w jego imieniu. To wszystko czyni wizerunek Patrona bardziej interesującym" – powiedziała Hanna Bułhakowa, redaktorka naczelna działu literatury dziecięcej w wydawnictwie "Ranok".
Bułhakowa podkreśliła, że "wszystkie zyski uzyskane z wykorzystania wizerunku Patrona trafiają do jego Fundacji charytatywnej, a sam pies pojawia się nie tylko w komiksach, ale w postaci zabawek, na cukierkach, w reklamach, książkach i kreskówkach. Procent ze sprzedaży naszego komiksu również jest przekazywany na Fundację Patrona, więc jest to projekt charytatywny".
Rozmówczyni PAP.PL wyjaśniła, że z tych przychodów Fundacja Psa Patrona kupuje sprzęt do rozminowywania i pomaga organizacjom prozwierzęcym, ponieważ w wyniku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę ucierpiało wiele zwierząt. "Oprócz ludobójstwa Ukraińców, Rosjanie popełniają ekobójstwo na naszym terytorium, które dotyka również zwierzęta" – dodała.
Podczas Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie odbyła się prezentacja komiksu "Pies Patron i skarpetkowy potwór", w której wzięła także udział jego autorka, ukraińska pisarka dla dzieci Julita Ran. "W fabule komiksu Patron – super pies ratuje świat przed napaścią kosmitów z laserowymi pistoletami – skarpetkowym potworem i jego partnerem, naderwanym guzikiem. Sama historia zawiera aluzję do wojny, która toczy się obecnie w naszym kraju, ale to jest nadal przede wszystkim historia dla dzieci, która zawiera wiele pozytywnych i zabawnych wątków" – powiedziała.
Zespół twórców komiksu ściśle współpracował z właścicielami Patrona, by główny bohater był jak najbliższy swojemu pierwowzorowi. "Nie wymyśliliśmy osobowości bohatera, ale zaczęliśmy od tego, jaki Patron naprawdę jest, np. uwielbia spać i korzysta z każdej okazji do drzemki. Uwielbia też jeść ser i słuchać muzyki. Właścicieli zwierzaka powiedzieli, że kiedy słyszy piosenkę "Oj u luzi czerwona kalyna" ("Tam na łące czerwona kalina") to mają wrażenie, jakby Patron miał zamiar śpiewać, więc wykorzystaliśmy ten wątek w komiksie. Wydaje mi się, że połączenie tego, co realne i fantastyczne sprawiło, że ta postać jest żywa, trójwymiarowa, i ma ogromny potencjał" – wyjaśniła autorka komiksu. Mówiąc o twórcach komiksu, nie możemy pominąć pracy rysowniczki Kateryny Pidlisnej.
Autorka komiksu "Pies Patron i skarpetkowy potwór" Julita Ran wyjaśniła, dlaczego skarpetkowy potwór stał się antagonistą opowieści. "Jeśli chcecie, aby nasza galaktyka była bezpieczna, wszystkie skarpetki muszą być sparowane. Gdy tylko zostaną rozrzucone w różnych miejscach, istnieje duże ryzyko inwazji kosmitów. Właściwie, dlaczego skarpetki? Skarpetka jest zwykłym przedmiotem gospodarstwa domowego, elementem ubioru, który zna każdy. Ona nagle zamienia się w potwora, a Patron musi sobie z tym wszystkim poradzić. To tak, jak w prawdziwym życiu, kiedy zwykli ludzie nagle stają się potworami" – podkreśliła.
Julita Ran przypomniała, że w tym komiksie pies Patron nie działa w pojedynkę, ale jemu pomagają różne postaci: robot Hryhorii, kaczątko, ślimaki i dzieci. "To znaczy, że tylko razem możemy zwyciężyć. Mamy naszych dzielnych żołnierzy, wolontariuszy, ludzi na tyłach, którzy pomagają nam w taki czy inny sposób" – podkreśliła ukraińska pisarka.
"Hryhorii to robot z kanadyjską konfiguracją i lwowskim oprogramowaniem układowym, dlatego mówi cytatami z klasyków literatury ukraińskiej, a to jedno z wielu odniesień, które są niezbędne dla gatunku komiksu" – mówła Julita Ran.
Twórcy komiksu chcieli, aby fabuła tego komiksu przyciągała uwagę i dlatego zmierza ona bardziej ku fantastyce. "Wymyśliliśmy skarpetkowego potwora, aby przyciągnąć uwagę młodych czytelników i przekazać historię z aluzjami do bieżących wydarzeń wojny na Ukrainie. Absolutnie nie żałujemy, że jest to opowieść z gatunku fantastyki, ponieważ to nam pozwala tworzyć kolejne historie. Komiks będzie kontynuowany" – zawiadomiła ukraińska pisarka.
Hanna Bułhakowa, redaktorka naczelna działu literatury dziecięcej w wydawnictwie "Ranok", zdradziła, że komiks powstawał przez dziewięć miesięcy, a pierwszy pomysł pojawił się wiosną, kiedy to pies Patron stał się wiralem.
"Wtedy zobaczyliśmy, jak popularny jest pies Patron wśród dzieci, jak ważną rolę w tworzeniu tego wizerunku odgrywa jego zespół i jakie ważne przesłania są przez niego promowane. Skontaktowaliśmy się z właścicielami praw, którzy w tamtym czasie nie chcieli tworzyć książki o psie Patronie, ponieważ taka już powstawała, więc oni zasugerowali nam stworzyć komiks" – wspomina.
Podczas prezentacji komiksu "Pies Patron i skarpetkowy potwór" zapowiedziano polskojęzyczne wydanie historii. Hanna Bułhakowa powiedziała, że jest ono gotowe, przetłumaczone i pozostaje tylko druk i znalezienie sposobu na sprzedaż w Polsce.
"W tej chwili nie mamy żadnych egzemplarzy dostępnych do kupienia, ale jest kilka egzemplarzy próbnych. Myślę, że polskojęzycznej wersji komiksu możemy spodziewać się w lipcu lub najpóźniej w sierpniu" – powiedziała, dodając, że podczas Międzynarodowych Targów Książki wydawnictwo "Ranok" przekonało się, że polskie dzieci też znają psa Patrona, lubią i obserwują go. "To okazja, by dotknąć Ukrainy" – podsumowała redaktorka naczelna wydawnictwa "Ranok". (PAP)
Autor: Roman Havryshchak
hav/jos