Rzecznik PiS: jesteśmy za nowelizacją ustawy o komisji o rosyjskich wpływach w Polsce

2023-06-13 07:44 aktualizacja: 2023-06-13, 11:56
Rzecznik PiS Rafał Bochenek. Fot. PAP/Paweł Supernak
Rzecznik PiS Rafał Bochenek. Fot. PAP/Paweł Supernak
Co do zasady, tak, będziemy za tą nowelizacją - powiedział we wtorek rzecznik PiS Rafał Bochenek pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia o to, czy Klub PiS będzie za nowelizacją przedstawioną przez prezydenta RP ustawy o komisji o rosyjskich wpływach w Polsce.

"Co do zasady, tak, będziemy za tą nowelizacją" - powiedział we wtorek rzecznik PiS Rafał Bochenek pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia o to, czy Klub PiS będzie za nowelizacją przedstawioną przez prezydenta RP ustawy o komisji o rosyjskich wpływach w Polsce.

Podkreślił, że nowelizacja prezydenta ma wpływ na to, jak ta komisja będzie funkcjonowała, również na to, kto do tej komisji może być powołany. "Zdecydowaliśmy, iż na razie rozpatrzymy nowelizację. Kiedy zostanie przyjęta, wdrożona, wówczas przystąpimy do wyboru członków komisji" - dodał.

Bochenek zaznaczył, że dla klubu PiS najważniejsze jest to, że pomimo zmian zaproponowanych przez prezydenta Andrzeja Dudę, to element najistotniejszy, czyli element prawdy, jawności życia politycznego jest utrzymany.

"Polacy mają prawo wiedzieć, jakie były kuluary decyzji, które miały wpływ na bezpieczeństwo wewnętrzne państwa. Polacy mają prawo znać okoliczności podejmowania tychże właśnie decyzji. I temu ma służyć właśnie ta komisja" - podkreślił.

"Chcemy przy otwartej kurtynie rozwiać wszystkie wątpliwości, chcemy, aby Polacy mogli zapoznać się z dokumentami, z zeznaniami poszczególnych osób" - dodał.

Zaznaczył, że elementem demokracji jest jawność i prawda. "I na tym zależy Prawu i Sprawiedliwości. Myślę, że ci, którzy tak często mówią o demokracji i konstytucji, również się przychylą do tych argumentów" - dodał.

Prezydencka minister: cieszy deklaracja PiS o poparciu projektu prezydenta

"Liczę na to, i pan prezydent liczy na to, że ta ustawa zostanie jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu uchwalona" - powiedziała w Polskim Radiu 24 prezydencka minister Małgorzata Paprocka.

Zaznaczyła, że "kiedy prezydent zgłaszał tę inicjatywę w ubiegły piątek, określając jej ramy, mówił też, że jest to takie bardzo poważne 'sprawdzam' dla opozycji".

"Bo, jeżeli pan prezydent proponuje wykreślenie środków zaradczych, czyli tego, co budzi największe wątpliwości po stronie opozycyjnej, czyli tego słynnego zakazu pełnienia funkcji publicznych związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat, pan prezydent proponuje wzmocnienie transparentności działania komisji. Dzisiaj zapisy mówią o tym, że rozprawy mają być jawne, pan prezydent proponuje, żeby wszystkie posiedzenia komisji były jawne" - powiedziała Paprocka.

Oczywiście - jak dodała - z wyłączeniem tych na których będą się pojawiać klauzulowane informacje, to oczywiste".

Jak mówiła, prezydent proponuje również, aby w komisji nie mogli zasiadać posłowie i senatorowie, "co ma wzmocnić taki ekspercki charakter tej komisji". "Więc są to zmiany punktowe, ale istotne. Odpowiadające na te wątpliwości, które w debacie publicznej się pojawiły. Jeżeli zatem kwestie formalne, kwestie związane z punktową nowelizacją, ale te co do których dyskusja była najbardziej gorąca z tej ustawy zostaną usunięte (...), to wtedy jest pytanie do strony opozycyjnej, jeżeli są zmiany zaproponowane tak daleko, to czy, aby na pewno chodzi o względy formalne czy jednak chodzi o niechęć, a mówiąc wprost strach przed stanięciem przed komisją" - powiedziała prezydencka minister.

"Pytanie, czy opozycja odpowie na 'sprawdzam' prezydenta"

Na uwagę, że rzecznik PiS zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość poprze ten projekt noweli ustawy, Paprocka odparła, że "bardzo ta deklaracja cieszy". "Pytanie, czy opozycja faktycznie odpowie na 'sprawdzam' pana prezydenta i do poparcia tej ustawy dołączy, a jeśli nie, to jak to będzie tłumaczyć" - podkreśliła Paprocka.

Sejm we wtorek wieczorem ma przystąpić do pierwszego czytania prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów. Drugie czytanie miałoby się odbyć w piątek.

Sejm ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 uchwalił 14 kwietnia br. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. 11 maja br. Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. Tydzień temu Sejm zagłosował przeciwko senackiej uchwale. W poniedziałek prezydent Duda poinformował, że podpisał ustawę oraz że skieruje ją - w trybie następczym - do TK.

30 maja ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a w dzień później weszła w życie. Zgodnie z przepisami dostosowującymi z tej ustawy "kluby poselskie lub parlamentarne przedstawiają kandydatów na członków komisji marszałkowi Sejmu w terminie 14 dni od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy". Głosowanie nad kandydatami na członków komisji ma natomiast odbyć się na pierwszym posiedzeniu Sejmu po upływie tego terminu. Przedstawiciele opozycji deklarowali, że nie przedstawią kandydatów do tej komisji oceniając m.in., że łamie ona zasadę trójpodziału władzy, jest "potworkiem ustrojowym", jest obliczona na potrzeby kampanii wyborczej.

Ustawa stanowi, że w skład komisji ma wejść dziewięciu członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm.

Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

Ustawę - jako niekonstytucyjną i naruszającą zasady demokratycznego państwa prawa - krytykują ugrupowania opozycyjne, które już zapowiedziały, że nie zaproponują swych przedstawicieli do tej komisji. (PAP)

Autorki: Marta Stańczyk, Edyta Roś

mmi/