Kazimierz Smoliński (PiS): zobowiązujemy rząd, by sprzeciwił się projektom unijnym dotyczącym relokacji [WIDEO]

2023-06-14 17:58 aktualizacja: 2023-06-15, 09:13
Poseł PiS Kazimierz Smoliński. Fot. PAP/	Albert Zawada
Poseł PiS Kazimierz Smoliński. Fot. PAP/ Albert Zawada
Uchwałą ws. mechanizmu relokacji migrantów Sejm zobowiązuje rząd, by sprzeciwił się projektom unijnym dotyczącym relokacji - powiedział w środę w rozmowie z PAP.PL poseł PiS Kazimierz Smoliński.

 

Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego. W środę w Sejmie podczas konferencji prasowej rzecznik PiS Rafał Bochenek oraz Kazimierz Smoliński zaprezentowali projekt uchwały ws. mechanizmu relokacji migrantów, którą w środę zajmuje się sejmowa komisja spraw zagranicznych. Prawo i Sprawiedliwość chce, aby uchwała ws. przymusowej relokacji imigrantów została przyjęta jeszcze na bieżącym posiedzeniu Sejmu.

Jak powiedział w środę w rozmowie z PAP.PL Kazimierz Smoliński uchwała "zobowiązuje rząd, żeby sprzeciwił się projektom unijnym dotyczącym relokacji lub płaceniu ogromnych pieniędzy". "Nie zgadzamy się na powrót polityki z lat 2014-2015, kiedy próbowano narzucić na siłę i wbrew traktatom przymusową relokację migrantów" - wskazał. Podkreślił, że zgodnie z nowym stanowiskiem unijnych organów, wprowadzono zasadę "albo przyjmujesz (migrantów-PAP), albo płacisz".

Ocenił także, że próby narzucenia krajom członkowskim przymusowej relokacji są sprzeczne z unijnymi traktatami, ponieważ polityka migracyjna jest wyłączną kompetencją poszczególnych krajów. Zaznaczył, że Polska wydaje rocznie 100 tys. wiz dla migrantów ekonomicznych. Przypomniał także, że w Polsce znajduje się ponad półtora miliona uchodźców wojennych z Ukrainy. "To dowód na to, że Polska jest otwarta" - powiedział.

Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", to "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".

Liczbę tę ustalono na 30 tys. "Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę" - czytamy w komunikacie Rady UE. Oznacza to de facto, jak tłumaczył PAP wysokiej rangi dyplomata unijny, który uczestniczył w negocjacjach, wybór między relokacją migrantów a ekwiwalentem finansowym w przypadku braku chęci ich przyjęcia.

Smoliński wskazał, że UE nie wywiązuje się z zasady solidarności, ponieważ nie skierowała wystarczającej pomocy wobec uchodźców wojennych z Ukrainy. Jego zdaniem Polska powinna otrzymać "równorzędną kwotę na naszych uchodźców (z Ukrainy - PAP), których mamy w Polsce, a to ponad półtora miliona. "Wówczas to będzie solidarne" - podkreślił.

Zapytany, jaka jest alternatywa dla Polskie wobec przymusowej relokacji wskazał, że jednym z pól negocjacyjnych z UE jest wyłączenie Polski z tego mechanizmu. "Jeden wariant jest taki, że Polska będzie wyłączona z mechanizmu ze względu na Ukraińców i migrantów zarobkowych, których przyjmujemy legalnie" - wskazał.

W uchwale Polska zobowiązuje się także do pomocy finansowej i humanitarnej obywatelom krajów objętych konfliktami. "W uchwale mamy zapis, że Polska popiera niesienie i finansowanie pomocy humanitarnej w miejsca objęte konfliktem zbrojonymi i do krajów z nimi sąsiadującymi. Jesteśmy na taką pomoc otwarci i jeśli UE taką pomoc będzie niosła, będziemy brać w tym udział" - powiedział Smoliński.

Autorka: Anna Nartowska (PAP)

an/gn/