Prokuratura wszczęła śledztwo ws. zabójstwa 27-letniej Anastazji. Dramatyczne słowa ojca dziewczyny: słyszeliśmy, że więcej osób ją zgwałciło

2023-06-19 07:38 aktualizacja: 2023-06-19, 17:35
Polka na wyspie Kos prawdopodobnie została uduszona przez mężczyznę z Bangladeszu, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/EPA/MOHAMED MESSARA
Polka na wyspie Kos prawdopodobnie została uduszona przez mężczyznę z Bangladeszu, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/EPA/MOHAMED MESSARA
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa 27-letniej Polki na greckiej wyspie Kos. Wciąż nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób zginęła. "Zebrane dotąd dowody wskazują, że została zamęczona na śmierć" - powiedział jeden z funkcjonariuszy policji, cytowany przez grecki portal Ethnos. Według portalu gazeta.pl powołującego się na greckie media, partner Anastazji został pilnie wezwany na komisariat.

„Jej śmierć nastąpiła w wyniku uduszenia, a wszystko, czego doświadczyła w ostatnich minutach życia, zostanie wykazane przez wyniki sekcji zwłok” – dodały źródła policyjne, przytoczone przez portal.

Śmierć przez uduszenie miał potwierdzić również patolog sądowy.

Głównym podejrzanym w sprawie jest pochodzący z Bangladeszu mężczyzna, który został zatrzymany przez policję. Był ostatnią osobą, którą 27-latka spotkała przed zaginięciem tydzień temu.

Jak podał w poniedziałek adwokat oskarżonego, jego klient jest w chwili obecnej podejrzany jedynie o porwanie zmarłej dziewczyny, a nie o gwałt i morderstwo. Prawnik dodał, że mężczyzna z Bangladeszu nie został jeszcze poinformowany o odnalezieniu ciała 27-latki, co leży w gestii śledczego prowadzącego sprawę – zaznacza portal Proto Thema.

W mieszkaniu mężczyzny znaleziono włosy Polki, a na jej szyi - ślady dłoni, co sugeruje, że ofiara została uduszona – informowały wcześniej greckie media. Jej obecność w jego miejscu zamieszkania potwierdzają również nagrania z kamery bezpieczeństwa. Ponadto na twarzy i dłoniach mężczyzny stwierdzono zadrapania, a na dłoniach - ślady walki.

Według mediów mężczyzna sam sobie przeczy w zeznaniach. Grecki portal Protothema donosi, że najpierw twierdził, że Polka z własnej woli odbyła z nim stosunek seksualny, a następnie zaprzeczał, że takie zdarzenie miało miejsce.

"U aresztowanego mężczyzny znaleziono bilet lotniczy do Włoch z datą wylotu na dzień po zaginięciu 27-latki” – zaznacza portal. Policja uważa, że mężczyzna chciał uciec za granicę – dodaje.

Pod obserwacją policji znajduje się również współlokator głównego podejrzanego, 32-letni mężczyzna z Pakistanu, który próbował pomóc mu w ukrywaniu się.

Więcej o śmierci Polki ma powiedzieć sekcja zwłok, która zostanie wkrótce przeprowadzona.

Partner wezwany na przesłuchanie

Według portalu gazeta.pl powołującego się na greckie media, partner 27-letniej Anastazji został pilnie wezwany przez policję do złożenia dodatkowych wyjaśnień. Ma chodzić o "podejrzane" wiadomości odnalezione przez śledczych w telefonie mężczyzny.

Jak podkreślają media, partner zmarłej Polki nie jest objęty śledztwem jako podejrzany, ale policja chce uzyskać informacje dotyczące relacji między nimi.

Greckie media podają, że prowadzący śledztwo badają powiązania między Anastazją, jej partnerem oraz 32-letnim obywatelem Bangladeszu, który podejrzewany jest o zabójstwo kobiety.

Dramatyczne słowa ojca 27-letniej Anastazji

Reporterowi Onetu udało się porozmawiać z ojcem zaginionej w Grecji Anastazji Rubińskiej. Mężczyzna nie ma wątpliwości, że jego córka została porwana, zgwałcona i zabita. "Anastazja była ładną dziewczyną. Z początku myślałem, że porwali ją do burdelu. Potem jednak, gdy ten zatrzymany 32-latek tłumaczył policji, że dobrowolnie odbył z nią stosunek, a potem ją zostawił, to już wiedziałem, że to się nie mogło dobrze skończyć" - powiedział.

Jak mówił, zwłoki Anastazji podobno są „w strasznym stanie, bo leżały sześć dni w gorącym klimacie”. Zdradził, jak mógł wyglądać ostatni dzień jego córki. Jego zdaniem córka wpadła na „głupi pomysł”, żeby zapalić skręta: "Zagadała w markecie do chłopaków i oni obiecali, że jej to załatwią".

"Oni ją zwodzili, najwidoczniej czekali, aż się ściemni. Może przez te kilka godzin, które z nimi spędziła, dosypali jej czegoś do drinka. Gdy dzwoniła do chłopaka, mówiła, że jakiś mężczyzna ją podwiezie. Ale on zamiast tego zawiózł ją do jakiegoś pustostanu. Reszta tych napotkanych mężczyzn może dobiegła, bo słyszeliśmy, że więcej osób ją zgwałciło" - powiedział.

Z nieoficjalnych informacji reportera TVP Tomasza Jędruchowa wynika, że prawdopodobnie doszło do gwałtu zbiorowego dokonanego przez migrantów po tym, jak jeden z nich podał 27-latce tabletkę gwałtu.  

Śledztwo ws. zabójstwa 27-letniej Polki w Grecji. MS: polska prokuratura będzie tę sprawę traktowała priorytetowo

W poniedziałek szef MS Zbigniew Ziobro poinformował, że w związku z zabójstwem 27-letniej Polki w Grecji polecił wszczęcie śledztwa. "Sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Prokuratorzy niezwłocznie wystąpią do greckich śledczych o przekazanie materiału dowodowego" - napisał Ziobro na Twitterze.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Anna Placzek-Grzelak powiedziała w poniedziałek rano PAP, że postępowanie ws. zabójstwa 27-letniej Polki w Grecji zostało już zarejestrowane i trwają czynności formalne w tej sprawie.

„Prokurator, który będzie prowadził tę sprawę podejmie decyzje o tym, jakie czynności zostaną podjęte w najbliższym czasie. Na pewno zwrócimy się do strony greckiej o udostępnienie wszelkich informacji i dokumentów w tej sprawie” – powiedziała prokurator.

Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś pytany w TVP 1 o szczegóły sprawy wskazał, że "zawsze Polska staje po stronie swoich obywateli". "Te sprawy trzeba bardzo dokładnie wyjaśnić, zwłaszcza, że już wiemy, już dzisiaj można powiedzieć, że najbardziej prawdopodobny scenariusz, który nastąpił, to było zabójstwo z rąk osoby z Azji, tzw. uchodźcy, czyli migranta ekonomicznego" - mówił Woś. 

"To wszystko będzie dokładnie wyjaśniane i polska prokuratura będzie tę sprawę traktowała priorytetowo" - zapewnił.

Zabójstwo 27-letniej Anastazji 

Anastazja Rubińska zaginęła we poniedziałek 12 czerwca na greckiej wyspie Kos, gdzie pracowała w jednym z hoteli. W niedzielę greckie media poinformowały, że znaleziono ciało 27-letniej Polki. 

Zwłoki zostały znalezione około godz. 19 czasu lokalnego, około kilometra od domu 32-latka z Bangladeszu, aresztowanego wcześniej przez policję. 500 metrów od miejsca, w którym w sobotę znaleziono telefon komórkowy Polki.

Nagie ciało dziewczyny zostało znalezione około godz. 19 czasu lokalnego w odległości mniej więcej jednego kilometra od domu 32-latka z Bangladeszu, aresztowanego wcześniej przez policję, i 500 metrów od miejsca, w którym w sobotę znaleziono telefon komórkowy Polki.

Owinięte w prześcieradło nagie ciało dziewczyny zostało znalezione w foliowym worku, było przykryte gałęziami – informowały greckie media.

Zaginiona Polka mieszkała w Grecji ze swoim chłopakiem, który również jest Polakiem. (PAP)

Autorzy: Bartłomiej Figaj, Piotr Doczekalski

mmi/ jos/ mar/