Jak przekazał komendant Centrum Szkolenia Wojsko Obrony Terytorialnej (CSWOT) w Toruniu płk Edward Chyła, Javelin to przeciwpancerny pocisk kierowany typu „wystrzel i zapomnij” naprowadzany za pomocą własnej głowicy optoelektronicznej o zasięgu rażenia do czerech kilometrów. Przygotowanie operatora do strzelania z tego typu broni trwa około 10 dni.
„Agresja Rosji na Ukrainę spowodowała, że w szkoleniu Wojsk Obrony Terytorialnej wykrystalizowały się trzy obszary zdolności, czyli przeciwpancernych pocisków kierowanych, snajperów i medycyny pola walki i to była doskonała okazja do rozwinięcia współpracy z Gwardią Narodową, czego wyrazem był w ub. roku pierwszy projekt szkoleniowy, w którym przeszkoliliśmy około 800 żołnierzy WOT w tych trzech specjalnościach” – powiedział płk Chyła.
Instruktor z Gwardii Narodowej Stanu Illinois podkreślił, że polscy żołnierze bardzo szybko przyswajają zasady obsługi systemu Javelin i po takim kursie są dobrze wykwalifikowani. Dodał, że niekiedy ich pytania zmuszają samych instruktorów do zaglądania do instrukcji obsługi tego sprzętu.
„Szkolenie w moim mniemaniu odbyło się na dość wysokim poziomie, a wisienką na torcie do tego szkolenia będzie dzisiejsze strzelanie sytuacyjne z udziałem dwójki najlepszych kursantów. Będą oni mieli okazje wystrzelić dwa pociski i miejmy nadzieję, że trafią do celu” – powiedział instruktor CSWOT.
Areną ćwiczenia, a zarazem pokazu dla dziennikarzy, był pas taktyczny wędrzyńskiego poligonu w Trzemesznie Lubuskim. Oprócz terytorialsów z różnych brygad OT z całego kraju w akcji wzięli udział także żołnierze wojsk operacyjnych z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej (17WBZ) z Międzyrzecza wraz ze swoimi kołowymi transporterami opancerzonymi „Rosomak”.
Scenariusz ćwiczenia obejmował współdziałanie podczas kontaktu ogniowego z przeciwnikiem, w czasie którego żołnierze wspierani ogniem artylerii niszczyli pojazdy pancerne, m.in. za pomocą pocisków Javelin.
Jak wyjaśnił żołnierz WOT, który podczas pokazu miał okazję posłać rakietę do celu, zestaw Javelin składa się z dwóch elementów – CLU, czyli komputera sterującego oraz jednorazowej rakiety w tubie, która służy do niszczenia celi określanych za pomocą CLU.
„Dwa cele, dwie rakiety zostały wystrzelone, dwie rakiety swoje cele osiągnęły – więc tak, dwa cele zostały zniszczone” – dodał. Ocenił, że najbardziej wyczerpującym elementem kursu obsługi tej borni były egzaminy.
„Trwały dwa dni, więc były wyczerpujące pod tym względem, że trwały długo i sprawdzały pod każdym kątem – awarii Javelina, trybów w jakich ma zostać użyty do celi, różnych, bo nie tylko pojazdów, można też strzelać do bunkrów, więc trzeba było wiele różne cele nauczyć się namierzać, lokować i strzelać do nich” – powiedział operator Javelina.
„Jest to jedno z wielu ćwiczeń, które realizujemy wspólnie (z żołnierzami WOT- PAP), więc coraz wyższy poziom sobą reprezentujemy, coraz lepiej to wszystko wygląda, coraz większy efekt stanowią nasze wspólnie działania na poziomie taktycznym” - ocenił biorący udział w ćwiczeniu z-ca dowódcy 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej 17WBZ mjr Józef Niedźwiecki. (PAP)
Autor: Marcin Rynkiewicz
kgr/