Na sali sądowej we Frankenthal (Nadrenia-Palatynat) "z rękami w kieszeniach Fuwad O. (prawdopodobnie 29-letni) wygląda na znudzonego" - pisze portal dziennika "Bild". Niemiecka prokurator oskarża Afgańczyka o dwukrotne usiłowanie zabójstwa.
Afgańczyk nocował u 36-letniej Bettiny A. i jej 17-letniej córki Sarah ze Speyer z 20 na 21 października 2022 roku. Matka opowiada: "To nie było nic niezwykłego. Często nocowali u nas przyjaciele mojej córki. Fuwad należał do paczki Sarah, często nas odwiedzał i zawsze był bardzo przyjacielski. Powitaliśmy go więc w naszej rodzinie jak przyjaciela".
Ale "następnego ranka Fuwad zmienił się z grzecznego młodzieńca w pełnego nienawiści człowieka" - pisze "Bild". Kiedy Sara A. wyszła spod prysznica, Fuwad O. rzucił się na nią z nożem.
Matka relacjonuje: "Właśnie wstaliśmy, kiedy usłyszałam krzyki z pokoju córki. Kiedy weszłam, Fuwad stał tam z nożem kuchennym i już trzy razy dźgnął moją córkę".
Kiedy kobieta stanęła w obronie córki, Afgańczyk zadał jej 13 ciosów nożem. "Pomyślałam: Teraz muszę umrzeć".
"Ostatkiem sił udało im się uciec do sąsiadów. Nożownik zbiegł, a wkrótce potem został aresztowany i od tego czasu przebywa w areszcie" - opisuje "Bild".
W trakcie śledztwa przeciwko niemu wyszło na jaw, że Fuwad O., który przybył do Niemiec w 2015 roku i pracował w pizzerii w Roemerberg koło Speyer, ukrywał swoją prawdziwą tożsamość przed Bettiną i Sarą A..
"Powiedział nam, że ma tylko 20 lat..." - powiedziała matka.
Oskarżenie uważa zazdrość za motyw zbrodni. Kiedy mężczyzna chciał od Sary A. czegoś więcej niż przyjaźni, ta powiedziała mu, że jest już z kimś innym.
Kiedy Bettina A. zobaczyła go ponownie w sądzie, nie było żadnych oznak skruchy z jego strony: "Nawet na mnie nie spojrzał. Nawet przeprosiny nie przeszły mu przez usta".
Matka nie jest w stanie pracować od czasu ataku, który przeżyła tylko dzięki pięciogodzinnej operacji, a Sarah nie może już chodzić do szkoły - cierpi na ataki paniki i niepokój - informuje "Bild".
Proces przeciwko Fuwadowi O. trwa. Jeśli sąd w pełni przychyli się do stanowiska prokuratury, mężczyzna może zostać skazany na dożywocie.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
jc/