Jak poinformowała PAP w środę Paulina Kołodziejska, kierownik działu komunikacji i wydawnictw TPN, tegoroczne wiosenne liczenie udało się przeprowadzić w ciągu jednego dnia dzięki sprawnej współpracy uczestniczących w akcji pracowników TPN oraz TANAP, a także sprzyjającej ciepłej i słonecznej pogodzie.
W sumie ze strony polskiej i słowackiej w akcji uczestniczyło kilkadziesiąt osób. „Dla nas to duża mobilizacja, bo liczeniem kozic w Tatrach zajmują się nie tylko wszyscy pracownicy terenowi TPN, ale także osoby wykonujące swoje obowiązki w biurach” - wyjaśniła przedstawicielka parku.
Według niej metoda liczenia kozic jest niezmienna od kilkudziesięciu lat. Polega na wyjściu, zazwyczaj dwuosobowych zespołów, w określone tereny. Mapa Tatr podzielona jest na sektory, które penetrują liczący. Po polskiej stronie jest ich 32. Przyrodnicy idący w kierunku grani wyposażeni są w specjalne karty, na których wpisują zaobserwowane osobniki, czas i miejsce obserwacji, kierunek przemieszczania zwierząt, oraz informacje dodatkowe, takie jak płeć. Przyrodnicy odznaczają także tegoroczny przychówek, czyli młode kozice.
Poszczególne zespoły za pomocą radiostacji informują się nawzajem o zwierzętach przekraczających wyznaczone sektory, aby ich nie liczyć dwukrotnie.
W najbliższych dniach odbędzie się spotkanie polskich i słowackich przyrodników mające na celu podsumowanie akcji i weryfikację wyników. Jak zapowiedziano, wyniki tegorocznego wiosennego liczenia kozic powinny być znane za około tydzień.
Akcja liczenia kozic w Tatrach odbywa się dwa razy w roku – latem, kiedy przyrodnicy mogą rozpoznać przychówek kozic oraz jesienią, kiedy organizowane jest dwudniowe liczenie weryfikacyjne. Wspólne akcje liczenia kozic po obu stronach Tatr są prowadzone od 1957 r. To najstarszy monitoring przyrodniczy prowadzony przez dwa państwa równocześnie.
Jak informuje TPN, ostatnie liczenie odbyło się 21 października 2022. Wtedy po polskiej stronie zanotowano 364 kozic, a po słowackiej 858, co dało łącznie 1222 osobniki na terenie Tatr. Wyników liczenia nie należy brać dosłownie – zaznaczono - błąd oszacowania nie jest znany i może znacznie przekraczać 10 proc.(PAP)
Autor: Rafał Grzyb
mmi/