Opozycjonista Chodorkowski: chociaż brzmi to dziwnie, rosyjscy przeciwnicy wojny powinni wesprzeć Prigożyna

2023-06-24 12:21 aktualizacja: 2023-06-24, 16:57
Michaił Chodorkowski. Fot. PAP/DPA/Sven Hoppe
Michaił Chodorkowski. Fot. PAP/DPA/Sven Hoppe
Chociaż brzmi to naprawdę dziwnie, uważam, że rosyjscy przeciwnicy wojny na Ukrainie powinni wesprzeć dziś szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna - ocenił w sobotę opozycjonista i krytyk Kremla Michaił Chodorkowski.

"Prigożyn nie jest naszym sojusznikiem, i wsparcie to będzie krótkie i warunkowe, ale jego działania są wielkim ciosem wymierzonym w legitymację władzy Putina. Wszystko, co kruszy ten reżim, jest dobre" - napisał na Twitterze były oligarcha Chodorkowski (https://tinyurl.com/5n88h7dk).

"Oni obaj są bandytami i tak właśnie wyglądają bandyckie porachunki - walczą ze sobą bez przerwy. Dotąd Putin potrafił to wykorzystywać i to był jego styl zarządzania przez dekady; teraz rani go jego własna broń" - ocenił opozycjonista.

"To, co możemy teraz zrobić dla naszego państwa, to pomóc ludziom słuchać Prigożyna, kiedy mówi prawdę. Jeśli ruszy na Moskwę, wesprzeć go i przekonać tych, którzy zostaną przeciwko niemu wysłani, że mamy innego, wspólnego wroga" - napisał na Telegramie Chodorkowski. "Teraz sobie pomagajmy, potem - jeśli będzie to konieczne - będziemy walczyć między sobą" - dodał.

W piątek szef najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn przekazał, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz wagnerowców, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu.

W sobotę w godzinach porannych przywódca najemników poinformował, że znajduje się w kwaterze Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem i oczekuje tam na przybycie ministra obrony Siergieja Szojgu oraz szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa. Zagroził, że w przeciwnym razie wagnerowcy "pójdą na Moskwę".

Pojawiły się również doniesienia, że Grupa Wagnera przejęła kontrolę nad wszystkimi obiektami wojskowymi w Woroneżu, mieście położonym 500 km na południe od stolicy Rosji. (PAP)

jc/