Czarnecki: mniejszość niemiecka atakuje Polskę na forum UE

2023-06-28 09:40 aktualizacja: 2023-06-28, 15:02
Ryszard Czarnecki. Fot PAP/Radek Pietruszka
Ryszard Czarnecki. Fot PAP/Radek Pietruszka
Jak my stawiamy żądania reparacji, to Niemcy robią nam dywersję na tyłach, używając mniejszości niemieckiej po to, żeby zaatakować Polskę na forum UE - mówił w środę w Studio PAP europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

W poniedziałek podczas posiedzenia Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego rozpatrywane były cztery petycje stowarzyszeń mniejszości niemieckiej w Polsce. Dotyczyły one dyskryminacji, jakiej ma być poddawana ta mniejszość w Polsce.

Prowadzący to posiedzenie, członek komisji europoseł PiS Ryszard Czarnecki w środę w rozmowie z PAP ocenił, że petycje te mają związek z polskimi żądaniami w prawie reparacji wojennych od Niemiec, gdyż "wpłynęły niedługo po oficjalnym ogłoszeniu żądań dotyczących reparacji wojennych".

"Jak my stawiamy żądania reparacji, to oni (Niemcy - PAP) nam robią dywersję na tyłach, czyli używają mniejszości niemieckiej po to, żeby zaatakować Polskę na forum międzynarodowym, w tym przypadku Europejskim, że Polska nie przestrzega praw dotyczących mniejszości narodowych, a na to Unia Europejska jest bardzo wyczulona" - powiedział.

Czarnecki powiedział, że tezą płynącą z rozpatrywanych petycji było to, że w Polsce ograniczana jest liczba dodatkowych godzin nauki dla uczniów w szkołach, gdzie uczą się uczniowie mniejszości niemieckiej. "A na przykład, to było mówione wprost, nie ograniczamy mniejszości ukraińskiej" - dodał.

"Tylko przypomnę, że jednym z pretekstów, bo przecież nie powodów, agresji Niemiec na Polskę w 1939 roku było to, że my rzekomo nie przestrzegamy praw ówczesnej mniejszości niemieckiej" - powiedział.

1 września ub.r. zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. 3 października minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód.

3 stycznia br. MSZ przekazało, że resort dyplomacji RFN udzielił odpowiedzi na notę z 3 października 2022 r. Według rządu RFN, sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd niemiecki nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie. 

Czarnecki: Putin mówi, że jest bandytą, ale przewidywalnym, a jego potencjalni następcy są jeszcze gorsi

Według doniesień medialnych właściciel najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn ma przebywać w Mińsku na Białorusi. W sobotę grupa Wagnera sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy, co media określały mianem puczu.

W sobotę wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Miało to być rezultatem układu białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami najemnicy Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieliby przemieścić się na Białoruś.

Przewodniczący delegacji komisji współpracy parlamentarnej UE-Rosja Ryszard Czarnecki w środę w Studiu PAP ocenił, że przemieszczenie się Grupy Wagnera na Białoruś jest "poważną sytuacją", gdyż sąsiaduje ona z trzema krajami członkowskimi UE i NATO tj. Polską, Litwa i Łotwą.

"To siłą rzeczy może teoretycznie poszerzyć teatr wojenny, a na pewno może odciągać uwagę zarówno strony ukraińskiej na odcinku Ukrainy Zachodniej, oraz tych trzech krajów od wspierania Ukrainy, bo musimy zająć się własną obroną" - powiedział.

Z drugiej strony, jak zauważa Czarnecki, Władimir Putin może z tej, wydaje się, trudnej dla niego sytuacji "wyjść z ciosem" i to jeszcze przed szczytem NATO w Wilnie.

"Już dziś taka narracja bardzo wyraźnie płynie z Moskwy, (...) mówiąca +ja Putin jestem bandytą, ale bandytą przewidywalnym. Ze mną można zrobić deal (biznes - PAP), wy o tym wiecie. Natomiast z tym, czy z tymi, którzy są dla mnie alternatywą, to są jeszcze gorsi bandyci i z nimi się nie dogadacie. Jeżeli oni doprowadzą do usunięcia mnie, to będzie to dużo gorsze dla Zachodu+" - ocenił Czarnecki.

Jak zaznaczył europoseł PiS, taka narracja nie trafia do przywódców USA, Polski czy krajów wschodniej flanki NATO. Jednak jak "w Europie Zachodniej jest szereg polityków, którzy wykorzystają to jako pewien pretekst, bo chcą oni deeskalować napięcie między Zachodem a Rosją i uznają, że to jest dobry moment". (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

kgr/