Pytany, czy obawia się, że właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn będzie stwarzał problemy dla Ukrainy, Budanow zaprzeczył.
Uzupełnił, że nie obawia się tego, gdyż nie jest planowane masowe przemieszczenie żołnierzy Grupy Wagnera na Białoruś, a baza tam powstająca będzie odgrywać rolę logistyczną.
„Poza tym (wagnerowcy) będą mieć biuro i centrum rekrutacyjne. I ośrodek ten powstaje pod kątem operacji zamorskich Grupy Wagnera, głównie w Afryce” – oznajmił, dodając, że w jego przekonaniu większość wagnerowców, którzy walczyli w Ukrainie, stopniowo przemieści się do Afryki.
Budanow powiedział też, że według jego wiedzy na Białorusi przebywa obecnie tylko kilku żołnierzy Grupy Wagnera.
Szef ukraińskiego wywiadu oznajmił, że Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) dostała polecenie zabicia przywódcy Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, który w miniony weekend zbuntował się przeciwko władzom w Moskwie.
Odnosząc się do buntu Prigożyna, który wraz ze swoimi najemnikami ruszył w ubiegłym tygodniu na Moskwę, Budanow stwierdził, że „jakiekolwiek działania, skierowane na destabilizację wewnątrz Rosji, są dla Ukrainy korzystne”.
„Nie możemy mówić o poważnym wpływie (działań Grupy Wagnera na wojnę Rosji przeciw Ukrainie), ponieważ wszystkie te wydarzenia trwały bardzo krótko. Jednakowoż pewnych strat doznały wojskowo-kosmiczne siły Federacji Rosyjskiej. Po drugie nie oczekujemy, że prywatna firma wojskowej Grupa Wagnera pojawi się na Ukrainie w charakterze oddzielnego podmiotu, który dokonuje własnych operacji. Sądzę, że ten czynniki jest dla nas dosyć ważny” – zaznaczył szef HUR. (PAP)
mar/