Apelację złożył obrońca oskarżonej oraz prokurator, który zaskarżył również wyrok wobec 48-letniego ojca dziewczynki - wynika z informacji uzyskanych przez PAP w suwalskim sądzie. Mężczyzna odpowiadał za bezpośrednie narażenie dziecka na utratę życia. Sąd pierwszej instancji nieprawomocnie go uniewinnił, prokurator chciał 2 lat więzienia.
Sprawa jest na etapie zawiadamiania stron o apelacjach. Rozpozna je Sąd Apelacyjny w Białymstoku.
9-miesięczna Blanka zmarła 20 czerwca 2019 roku. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był krwotok wewnętrzny i uszkodzenie mózgu. Dziecko miało obrażenia głowy, klatki piersiowej, uszkodzone płuco przebite żebrem; było prawdopodobnie bite tępym narzędziem. Dziecko mogło także być uderzane o kant stołu.
Biegli ocenili, że zabójstwa dokonano poprzez uduszenie. Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Suwałkach, potem Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Początkowo zarzuty zabójstwa postawiła obojgu rodzicom, zatrzymanym w związku ze śmiercią dziecka.
Wyniki badań DNA wskazały jednak, że ślady biologiczne na ciele zmarłej dziewczynki nie należą do jej ojca. Także wydruki połączeń telefonicznych i lokalizacja telefonu komórkowego wskazały, że w czasie zbrodni nie było go w mieszkaniu, gdzie dokonano zabójstwa. Również świadkowie potwierdzili, że ojciec był w tym czasie w innym miejscu.
Z ustaleń śledztwa wynika, że oskarżona Anna W. od lat brała narkotyki i nadużywała alkoholu. Sąd odebrał jej trójkę starszych dzieci. Blanka w listopadzie 2018 roku, zaraz po narodzinach, także została odebrana biologicznym rodzicom. Wróciła do matki w marcu 2019 roku. Według Sądu Okręgowego w Suwałkach Anna W. poddała się wówczas terapii odwykowej.
Proces w pierwszej instancji odbywał się z wyłączeniem jawności, tajne było też uzasadnienie wyroku. Suwalski sąd okręgowy uznał Annę W. za winną zabójstwa córki i nieprawomocnie skazał na 25 lat więzienia; obrona chciała uniewinnienia od zarzutu zabójstwa.(PAP)
autorzy: Robert Fiłończuk, Jacek Buraczewski
kw/