Premier Mateusz Morawiecki: zbrodnia wołyńska to ludobójstwo, hekatomba, piekło. Nie spocznę, dopóki jej ostatnia ofiara nie zostanie odszukana

2023-07-07 06:48 aktualizacja: 2023-07-08, 07:22
Premier Mateusz Morawiecki w Ukrainie, fot. KPRM/Krystian Maj
Premier Mateusz Morawiecki w Ukrainie, fot. KPRM/Krystian Maj
Zbrodnia wołyńska to ludobójstwo, hekatomba, piekło setek polskich rodzin, tysięcy polskich rodzin tylko na tym terenie. (...) Nie spocznę, dopóki ostatnia ofiara strasznej zbrodni wołyńskiej, zbrodni Galicji Wschodniej nie zostanie odszukana. Ta zbrodnia musi być wyjaśniona do samego końca, inaczej Rosja zawsze będzie wykorzystywać kartę wołyńską, aby wbić klin pomiędzy Polaków a Ukraińców - mówił premier Mateusz Morawiecki.

Premier Morawiecki w związku ze zbliżającą się 80. rocznicą Rzezi Wołyńskiej złożył wizytę na cmentarzu w nieistniejącej już wsi Puźniki na Ukrainie (obw. Tarnopolski), gdzie trwają poszukiwania zbiorowej mogiły.

Morawiecki przypomniał historię mordu polskich mieszkańców wsi w lutym 1945 roku przez organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińską Powstańczą Armię (UPA), co było jednym z ostatnich aktów tragedii zbrodni wołyńskiej.

"Wołamy o odnalezienie wszystkich miejsc pochówku, by móc ekshumować ofiary i godnie je pochować. Nie spoczniemy, ja nie spocznę, dopóki ostatnia ofiara tamtej strasznej zbrodni wołyńskiej, zbrodni Galicji Wschodniej, nie zostanie odszukana" - zapewnił.

Premier podkreślił, że jest to obowiązek i że "jesteśmy to winni wszystkim, którzy wtedy żyli w tym miejscu i przeżyli, albo nie przeżyli tej hekatomby". Dodał, że tragedia ta nie rozgrywała się jedynie na Wołyniu, ale także na terenach nazywanych wtedy Galicją Wschodnią.

Dodał, że łącznie szacuje się, że ponad 100 tysięcy Polaków straciło życie w tym piekle. "Piekle, które stworzyli ukraińscy nacjonaliści, ale które było możliwe dlatego, że tutaj panowała III Rzesza, że zniknęło państwo polskie, że państwo polskie zostało zlikwidowane przez III Rzeszę niemiecką" - powiedział premier.

"Musimy mieć świadomość, Polacy i Ukraińcy, że bez wyjaśnienia i spisania historii zbrodni wołyńskiej do samego końca, Rosja zawsze będzie wykorzystywać kartę wołyńską, aby wbić klin pomiędzy Polaków a Ukraińców" - podkreślił.

Morawiecki zaznaczył, że nie można na to pozwolić, szczególnie w czasie, kiedy ukraińscy żołnierze walczą o swoją wolność, niepodległość i prawo do życia.

"Cała Ukraina walczy także za Polskę i Europę. Walczy o nasze bezpieczeństwo i naszą przyszłość. Codziennie giną ukraińscy żołnierze, walcząc przeciwko barbarzyńskiej rosyjskiej napaści i im jesteśmy winni wdzięczność" - powiedział. 

Premier: zbrodnia wołyńska to ludobójstwo, hekatomba, piekło w którym życie straciło ponad 100 tysięcy Polaków

Zbrodnia wołyńska to ludobójstwo, hekatomba, piekło setek polskich rodzin, tysięcy polskich rodzin tylko na tym terenie. Łącznie szacuje się, że ponad 100 tysięcy Polaków straciło życie w tym piekle - mówił premier.

"Ta ogromna tragedia to zbrodnia wołyńska. Zbrodnia wołyńska to ludobójstwo, hekatomba, piekło setek polskich rodzin, tysięcy polskich rodzin tylko na tym terenie. Łącznie szacuje się, że ponad 100 tysięcy Polaków straciło życie w tym piekle" - powiedział premier.

Mateusz Morawiecki zaznaczył, że piekło to stworzyli ukraińscy nacjonaliści, ale które było możliwe dlatego, że panowała w tym miejscu III Rzesza, która zlikwidowała państwo polskie.

"Lata 1943-1945 to szczególnie tragiczne lata, dramatyczne lata, lata ludobójstwa, o których musimy pamiętać. One są częścią świadomości, częścią polskiej tożsamości, głęboko wryły się w polską pamięć i na zawsze tam pozostaną" - podkreślił.

Premier złożył w imieniu Rzeczypospolitej hołd wszystkim Polakom pomordowanym w czasie zbrodni wołyńskiej.

Mateusz Morawiecki oddał hołd pamięci ofiarom rzezi wołyńskiej w nieistniejącej wsi Ostrówki

Mateusz Morawiecki oddał hołd pamięci ofiarom rzezi wołyńskiej w nieistniejącej wsi Ostrówki, której mieszkańcy zostali wymordowani przez oddziały UPA. Morawiecki przyjechał do Ostrówek o świcie. Wraz z jednym z potomków polskich mieszkańców tej wsi i badaczem Zbrodni Wołyńskiej doktorem Leonem Popkiem wkopał drewniany krzyż w miejscu dawnego krzyża i pomodlił się przed nim.

Premier zapalił następnie znicz przed figurą Matki Boskiej, znajdującej się obok miejsca, w którym kiedyś stał ostrowiecki kościół oraz odwiedził cmentarz, gdzie pochowane są ofiary rzezi wołyńskiej. Złożył tam wieniec przed pomnikiem, wzniesionym ku ich pamięci.

Dr Popek, który oprowadzał premiera po miejscach tragicznych wydarzeń w Ostrówkach, powiedział PAP, że wieś, której początki sięgały XVI wieku, przestała istnieć w sierpniu 1943 roku.

„30 sierpnia 1943 roku w ciągu kilku godzin ta wieś, podobnie jak sąsiednia Wola Ostrowiecka i ponad 30 innych wsi w powiecie lubomelskim, została otoczona i przestała istnieć” - oświadczył badacz. „Tutaj, w Ostrówkach, zginęło 475 osób. W Woli Ostrowieckiej 580 osób. W sumie ponad 1050 osób. Dokonała tego Ukraińska Powstańcza Armia” – wyjaśnił.

Mieszkańcy Ostrówek zostali wymordowani przez kureń UPA Iwana Kłymczaka "Łysego". „Zdawał on później raport, że wybił wszystkich od małego do starego a mienie zabrał na potrzeby kurenia” – podkreślił Popek.

Badacz stracił w Rzezi Wołyńskiej dziadka Jana Szweda oraz ciotkę z mężem i dwójką dzieci. „Z bliższej i dalszej rodziny ponad 20 osób” – powiedział dr Popek.

Pytany o porozumienie polsko-ukraińskie w kwestii zbrodni wołyńskiej ocenił, że jest nadzieja, że kiedyś ono nastąpi. „Patrzę na to z pewnym optymizmem, dlatego że widzę takie pojedyncze znaki dobrych relacji. Chociażby rok temu społeczność ukraińska uporządkowała ponad dziesięć cmentarzy. Wczoraj w Ostrówkach odbyło się wspólne sprzątanie cmentarza, w którym uczestniczyła młodzież polska i ukraińska. To są pozytywne sygnały, że coś w tym kierunku idzie ku dobremu” – wskazał w rozmowie z PAP.

80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r. Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na ok. 150 miejscowości zamieszkałych przez Polaków w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. „Krwawa niedziela” jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1945. W jego wyniku zginęło ok. 100 tys. Polaków.

Sprawcami ludobójstwa na Wołyniu byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - B (frakcja Bandery), podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, stanowiąca sąsiadów Polaków, często związanych z nimi więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania „antypolską akcją”, zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkałego wyłącznie przez Ukraińców.

Autorzy: z Ostrówek na Wołyniu Jarosław Junko, Adrian Kowarzyk, Rafał Białkowski

sm/ jos/