Siryj powiedział, że spędził w obozie dla jeńców w Ołeniwce dwa miesiące. Został stamtąd wywieziony do aresztu dwa tygodnie przed atakiem na obóz, przeprowadzonym w lipcu ubiegłego roku. Według strony ukraińskiej zginęło wówczas ponad 50 wojskowych.
"W Ołeniwce można było wyjść na zewnątrz, pooddychać świeżym powietrzem, był dostęp do toalety, wody, literatury, trochę więcej jedzenia" - wspominał żołnierz.
Według niego areszt śledczy w Doniecku to "najgorsze miejsce, do którego może trafić jeniec".
"Te miejsca przygotowano właśnie dla 'Azowa'. Innych jeńców - oprócz oddziałów ochotniczych - trzymają, o ile nam wiadomo, w innych warunkach" - podkreślił.
Warunki panujące w areszcie w Doniecku przypominały te z XVII-XVIII wieku - dodał.
"Terroryzm, przemoc fizyczna, mała ilość jedzenia, deficyt wody, (różnych) rzeczy... Przez to, że nie było ubrań, bardzo ciężko przeżyliśmy zimę. Ciągłe przebywanie w piwnicy. Z celi można było wyjść tylko na tzw. działania śledcze czy procesowe. Żadnych spacerów. Przed dniem wymiany, czyli 6 maja, po raz ostatni widziałem słońce i niebo 18 listopada" - relacjonował wojskowy.
Kombinat Azowstal, broniony przez około dwa i pół miesiąca przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej, pozostawał do drugiej połowy maja ubiegłego roku ostatnim punktem ukraińskiego oporu w Mariupolu. W dniach 16-20 maja 2022 roku obrońcy Azowstalu na rozkaz dowództwa złożyli broń i opuścili kombinat. Po opanowaniu fabryki przez wojska agresora prawdopodobnie około 2,5 tys. żołnierzy trafiło do obozów jenieckich w Rosji i na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. (PAP)
kw/