Wicemarszałek Gosiewska po mszy w katedrze w Łucku: to historyczne wydarzenie

2023-07-09 12:14 aktualizacja: 2023-07-10, 10:20
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska podczas konferencji prasowej nt. "Ponad 110,6 mln zł dofinansowania w ramach pierwszego naboru Programu "Olimpia”, fot. PAP/Piotr Nowak
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska podczas konferencji prasowej nt. "Ponad 110,6 mln zł dofinansowania w ramach pierwszego naboru Programu "Olimpia”, fot. PAP/Piotr Nowak
Uczestniczymy w wydarzeniach historycznych – powiedziała w niedzielę w rozmowie z PAP wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, która wzięła udział we mszy świętej w Łucku na Ukrainie poświęconej pamięci ofiar Rzezi Wołyńskiej. Gośćmi uroczystości byli też prezydenci Polski i Ukrainy, Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski.

"Uczestniczymy w wydarzeniach historycznych. Oczywiście, przyszłość pokaże, na ile to, co dzieje się na naszych oczach, wpłynie na nasze przyszłe losy, ale to są duże kroki ze strony ukraińskiej w kierunku pojednania" – oceniła Gosiewska.

Wicemarszałek przypomniała, że "nasza ręka do pojednania była wyciągnięta od lat, ale spotykamy wreszcie po drugiej stronie zrozumienie i konkretne działania". "Myślę, że najbliższe dni przyniosą kolejne decyzje. Ja na nie czekam" – podkreśliła.

Polityk wyjaśniła, że ważnym gestem ze strony ukraińskiej była obecność prezydenta Zełenskiego na mszy w intencji ofiar zbrodni, a także obecność na nabożeństwie przedstawicieli Wszechukraińskiej Rady Kościołów.

"Mówię o pobycie prezydenta Zełenskiego, o zapaleniu zniczy (przez dwóch prezydentów przed ołtarzem w katedrze łuckiej), o obecności wszystkich Kościołów ukraińskich tutaj i o wspólnej modlitwie. Myślę również o sprawach, które pewnie wydarzą się w najbliższych dniach. Czekamy na nie" – powiedziała Gosiewska.

80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 roku, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) dokonała skoordynowanego ataku na około 150 miejscowości zamieszkałych przez Polaków w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. "Krwawa niedziela" jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-45. W jego wyniku zginęło około 100 tys. Polaków.

Sprawcami ludobójstwa na Wołynia byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - B (frakcja Bandery), podporządkowana jej UPA oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, będąca sąsiadami Polaków, często związanymi z nimi więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania "antypolską akcją", zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkałego wyłącznie przez Ukraińców.

 

Z Łucka Jarosław Junko i Aleksandra Rebelińska

 

sm/