Ekspert o sytuacji we francuskiej policji: strach, marazm i zakazy ścigania przestępców w imigranckich dzielnicach

2023-07-10 08:19 aktualizacja: 2023-07-10, 17:43
Siły policyjne prewencji zabezpieczają teren przed Łukiem Triumfalnym w obawie przed kolejną nocą starć z protestującymi w Paryżu we Francji, fot. PAP/EPA/MOHAMMED BADRA
Siły policyjne prewencji zabezpieczają teren przed Łukiem Triumfalnym w obawie przed kolejną nocą starć z protestującymi w Paryżu we Francji, fot. PAP/EPA/MOHAMMED BADRA
Policjanci dostają od prefektów czy przełożonych polecenia, aby nie urządzać pościgów w problematycznych dzielnicach francuskich miast, w celu uniknięcia zamieszek. Nienawiść po obu stronach: przestępców i policji jest bardzo duża i nieustannie grozi wybuchami przemocy – mówi PAP ekspert od bezpieczeństwa wewnętrznego i policji dr Mathieu Zagrodzki.

„Kiedy dochodzi do napięć w danym departamencie czy mieście zwierzchnicy zlecają policjantom wstrzemięźliwość i każą nie ścigać osób, które nie zatrzymują się do kontroli. Chcą w ten sposób uniknąć zamieszek, do których lokalnie dochodzi bardzo często. Policjanci mówią o tym i czują się jak między młotem a kowadłem, nie wiedząc, co mają robić. Z jednej strony muszą walczyć z przestępczością, z drugiej - mają puszczać podejrzanych wolno” - tłumaczy dr Zagrodzki z paryskiego Centrum Badań Socjologicznych na Przestępczością i Instytucjami Karnymi. Powołuje się przy tym na swoje patrole z policjantami w Grenoble, kiedy to mundurowi otrzymali takie właśnie polecenia od przełożonych.

„Uważam, że obecne zamieszki niewiele zmienią i nie będzie głębokiej reformy policji. Za tydzień czy dwa media zaczną mówić o pożarach na południu Francji, o klimacie i o tym, że jest za mało wody. W policji jest wiele wakatów, więcej stanowisk niż chętnych. Prezydent Emmanuel Macron ogłosił zwiększenie liczby policjantów o 10 tys., ale przy obecnych pensjach w policji nie ma zbyt wielu chętnych” – tłumaczy dr Zagrodzki.

Pensje policjantów wahają się w zależności od stażu średnio od 1,8 do 3 tys. euro, a pod koniec kariery do ponad 5 tys. euro, za takie wynagrodzenie młody funkcjonariusz nie jest w stanie się utrzymać w Paryżu, czy innym dużym mieście. „Policjanci wynajmują wspólnie mieszkania czy pokoje na przedmieściach, gdzie jest taniej albo otrzymują mieszkania socjalne od merów, jeśli taka jest polityka danego miasta” – tłumaczy ekspert.

„Po zamachach terrorystycznych w 2015 r. pojawiła się fala młodzieży, która chciała wystąpić do policji, żeby służyć Republice i bronić wartości Francji, ale to już minęło” – wyjaśnia badacz.

„Policjanci czują, że ich sytuacja jest niezwykle trudna. Często reagują agresją, bo w trudnych dzielnicach obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Przemoc rośnie. To błędne koło. Mamy przypadki ataków na policjantów po służbie, nawet na policjantki z małymi dziećmi. Jeszcze 10-15 lat temu było to nie do pomyślenia" – ocenia ekspert.

"Funkcjonariusze obawiają się obecnie publikować swoje zdjęcia i zdjęcia swoich rodzin w mediach społecznościowych, aby nie być rozpoznawalnymi przez przestępców czy sprawców zamieszek" – wyjaśnia dr Zagrodzki.

Francuska policja zatrudnia 145 tys. osób, w tym prawie 120 tys. policjantów. Około 100 tys. zaś zatrudnia żandarmeria wojskowa, która patroluje głównie mniejsze miasta i tereny wiejskie.

 

Z Paryża Katarzyna Stańko

 

sm/