W wypadku zostały ranne cztery osoby: dwóch policjantów i dwie osoby z mazdy - 42-letnia kobieta kierująca tym autem i 17-latek. Policjanci trafili do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, jeden z nich - poważnie ranny - przeszedł operację.
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem, która pod koniec czerwca wszczęła śledztwo ws. wypadku drogowego, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu.
"W sprawie został powołany biegły, który w swojej opinii odniesie się do wszystkich okoliczności zaistniałego wypadku" - poinformowała w poniedziałek PAP zastępca prokuratora okręgowego w Łomży, rzecznik tej prokuratury Anna Zejer.
Do wypadku doszło 25 czerwca ok. godz. 15 w okolicach miejscowości Czajki (powiat wysokomazowiecki), na drodze wojewódzkiej nr 671. Policja podała, że w radiowóz, który zamykał kolumnę rządowych pojazdów, wjechała czołowo osobowa mazda. "Nic nie wskazuje na umyślne działanie - kierująca mazdą, jadąc z przeciwnego kierunku straciła panowanie nad swoim samochodem" - podawała policja.
Rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka mówił wtedy dziennikarzom, że w kolumnie rządowej, w której są pojazdy SOP i policji, radiowóz kolumnę zamykał. Powiedział, że radiowóz poruszał się jako pojazd uprzywilejowany z włączonymi sygnałami, był ostatni i nie przekroczył swojej osi jezdni.
Dzień po wypadku, w poniedziałek, rzecznik rządu poinformował, że w kolumnie jechał premier Mateusz Morawiecki, który - wraz z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem - był w Białymstoku, a później w Krynkach przy granicy z Białorusią.(PAP)
autorzy: Sylwia Wieczeryńska, Robert Fiłończuk
mar/