"Żegnamy Miriam Aleksandrowicz, aktorkę, reżyserkę, teatralną i dubbingową, absolwentkę reżyserii w Instytucie Teatralnym w Kijowie. Artystkę mającą w swoim dorobku aktorskim i reżyserskim ponad setkę zrealizowanych polskich wersji językowych seriali i filmów animowanych" – powiedział prezes Związku Artystów Scen Polskich Krzysztof Szuster.
"Legenda, królowa, matka polskiego dubbingu. Tak głosiły nagłówki informujące o jej odejściu. Ten ostatni tytuł niech pozostanie przy Zofii Dybowskiej-Aleksandrowicz, która miłością do sztuki zaraziła swoją wówczas pięcioletnią córkę, powierzając jej zadania aktorskie u boku Mariana Kociniaka, Jana Kreczmara, Mariusza Dmochowskiego i Andrzeja Seweryna" – kontynuowała Krzysztof Szuster.
"Zanim stała się królową, mimo pierwszych kroków stawianych w studiu dubbingowym, uciekała od tego, uważając, że to teatr jest jej przeznaczeniem. Spędziła w nim wiele lat, jako aktorka i reżyserka. Zadebiutowała na deskach Teatru im. Aleksandra Fredry rolą Heleny w +Panu Jowialskim+. Ucieczkę przed dubbingiem przegrała. Bowiem życie tak się ułożyło, że wróciła do dubbingu, oddając się temu zajęciu bez reszty. Całe pokolenia, które wychowały się na animowanych wieczorynkach i filmach kinowych, pamiętają dziesiątki postaci i jej charakterystyczny głos. Od dzisiaj Miriam staje się legendą" – dodał.
"Dla mnie była "Panią Ostrą". Była kochana, cierpliwa, ale wymagała, aby wszystko było dobrze. Pamiętam, że gdy musiałem się śmiać w nagraniu, a byłem zmęczony, podchodziła do mnie, siedzącego na dubbingowym stołku, i łachotała mnie znienacka. Zaśmiewałem się, a ona przestawała dopiero, gdy miała wystarczającą ilość nagrania" – wspominał zmarłą aktor Mateusz Damięcki. "Była dobra w tym, co robiła, ale przede wszystkim była dobrym człowiekiem" – dodał.
Ceremonia pożegnania Miriam Aleksandrowicz, która zmarła 5 lipca 2023 r. w wieku 65 lat, odbyła się na Cmentarzu Komunalnym w Warszawie 13 lipca. Pożegnali ją członkowie rodziny, przyjaciele, koledzy i znajomi, a także aktorzy i członkowie ZASP. Uczestnicy ceremonii, na prośbę rodziny, przyszli ubrani na żółto i w sportowym obuwiu. "Misia była multibarwną osobą i kochała kolory, a w szczególności żółty, będziemy zobowiązani, jeśli w waszej kreacji pojawi się akcent w tym kolorze" - prosiła rodzina.
Miriam Aleksandrowicz urodziła się 1 września 1957 r. w Warszawie. Była córką reżysera Tadeusza Aleksandrowicza i jednej z pierwszych w Polsce aktorek dubbingu Zofii Dybowskiej-Aleksandrowicz.
Występowała w teatrach: im. Węgierki w Białymstoku (1983-1985), im. Szaniawskiego w Płocku (1985-1986) oraz Teatru Satyry Maszkaron w Krakowie (1986-1990).
Miriam Aleksandrowicz użyczała głosu setkom postaci filmów emitowanych w Polsce w ostatnich kilkudziesięciu latach. Pod koniec lat osiemdziesiątych zadebiutowała w serialach "Kacze opowieści" i "Chip i Dale: Brygada RR". W kolejnych latach wcielała się w bohaterów "Króla lwa", "Rodziny Adamsów", "Herkulesa", "Garfielda", "Hobbita" i innych filmów oraz seriali.
Była reżyserem dubbingów w animowanej serii o Asteriksie, Muppetach, Pinokiu i kilkudziesięciu innych produkcjach.
"Przy obsadzaniu trzeba pamiętać nie o fizycznym podobieństwie aktora do postaci, którą gra, lecz o tym, co dana postać niesie ze sobą (tutaj się w pełni zgadzam z poglądami mojej matki). Ważne jest to, by reżyser dubbingowy posiadał zdolność akceptacji propozycji, przysłuchiwania i prowadzenia aktora, tzn., żeby aktor miał możliwość wejścia w tę postać, a nie, że ja odcisnę swoje piętno i zmuszę do mojej wersji – to nie o to chodzi. Tutaj chodzi o połączenie mojej i jego twórczości. Aktor musi włożyć w swoją rolę kawałeczek siebie, bo inaczej nie ma co grać" – mówiła w wywiadzie z 2005 r. opublikowanym na portalu Dubbing.pl.
Zagrała w serialach i filmach aktorskich m.in. w "Bożej podszewce" i "Przeprowadzkach".
autor: Tomasz Szczerbicki
sm/