Służby ratunkowe zostały powiadomione, że na Jeziorze Bujackim wywróciła się łódka. Płynęli w niej 17-latek i jego wujek. Mężczyzna zniknął pod powierzchnią wody wraz z łódką. Chłopiec zdołał dopłynąć do przybrzeżnego trzcinowiska, skąd zaczął wołać o pomoc.
Jezioro otoczone jest lasami, więc dojazd do niego jest utrudniony. Nie było też możliwości zwodowania łodzi ratunkowych. Jako pierwsi na miejsce dotarli jeden z policjantów i strażak OSP, który wskazywał drogę - przekazała policja.
"Weszli do jeziora i pokonując około 30 metrów zobaczyli chłopca, który znajdował się w wodzie i trzymał się trzcin. Wydobyli go bezpiecznie na brzeg. Chłopcu nic się nie stało" - powiedziała PAP sierż. szt. Alicja Pepłowska z nidzickiej policji.
Strażacy odnaleźli w wodzie i wydobyli ciało 55-letniego mężczyzny. Policjanci wyjaśniają okoliczności i przyczyny tego tragicznego zdarzenia.
Według policji, nastolatek przyjechał do swojej rodziny na wakacje z zagranicy. Jego wujek był mieszkańcem gminy Nidzica.
autor: Marcin Boguszewski
sm/