Jak podał w oświadczeniu dowódca AFCENT gen. Alex Grynkewich, do zdarzenia doszło w niedzielę rano nad Syrią, kiedy rosyjski myśliwiec podleciał niebezpiecznie blisko do MQ-9, po czym będąc kilka metrów nad nim, wyrzucił z siebie flary. Jedna z nich uderzyła w amerykańską maszynę i poważnie uszkodziła jej śmigło. Mimo to pilotom udało się sprowadzić drona do bazy.
Dowództwo opublikowało film ze zdarzenia, na którym widać moment zrzucania flar przez rosyjski Su-35.
"Rażąca pogarda rosyjskiego myśliwca dla bezpieczeństwa lotu szkodzi naszej misji, by zapewnić trwałą porażkę ISIS. Wzywamy rosyjskie siły w Syrii, by natychmiast zakończyły to nieodpowiedzialne, niesprowokowane i nieprofesjonalne zachowanie" - napisał Grynkewich.
Dowódca Sił Powietrznych USA na Bliskim Wschodzie w ostatnich tygodniach wielokrotnie informował o coraz częstszym i bardziej agresywnym nękaniu amerykańskich statków powietrznych przez Rosjan nad Syrią, oskarżając Rosję o "bufonadę" w powietrzu. Na początku lipca siły USA opublikowały film z innego incydentu, w którym trzy rosyjskie myśliwce przechwyciły trzy MQ-9, również wypuszczając flary.
Z kolei w ubiegłym tygodniu rosyjski Su-35 dokonał niebezpiecznego manewru przed amerykańskim samolotem rozpoznawczym MC-12. Jeszcze w czerwcu w reakcji na nasilające się incydenty, USA wysłały do Syrii myśliwce F-22.
Niedzielny incydent był już drugim znanym wypadkiem, w którym Rosjanie uszkodzili amerykańskiego drona. W kwietniu rosyjski myśliwiec uderzył w innego MQ-9 lecącego nad Morzem Czarnym, doprowadzając do jego rozbicia.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
mar/