W zamachach zginęły 32 osoby, ponad 800 zostało rannych lub doznało poważnych urazów psychicznych.
Dwóm terrorystom, skazanym w ubiegłym roku przez francuski sąd za udział w zamachach na paryski teatr Bataclan i stadion narodowy w Paryżu w listopadzie 2015 roku, grozi dożywocie.
Jeden z nich, Salah Abdeslam, który został aresztowany na kilka dni przed brukselskimi zamachami, nie przyznawał się do winy. Drugi to Mohamed Abrini, poszukiwany jako "mężczyzna w kapeluszu". Został nagrany przez kamery przemysłowe, kiedy uciekał z lotniska - jego ładunki wybuchowe nie eksplodowały. Jeden z oskarżonych był sądzony in absentia - uważa się, że w międzyczasie zmarł w Syrii.
"Zabójstwo w kontekście terrorystycznym"
Prokuratura domagała się uznania za winnych "zabójstwa w kontekście terrorystycznym" ośmiu z 10 oskarżonych. Ława przysięgłych zgodziła się z tym wnioskiem w przypadku sześciu osób. Odpowiadający z wolnej stopy bracia Smail i Ibrahim Farisi, zostali uniewinnieni, a dwóch innych oskarżonych uznano za winnych lżejszego przestępstwa: udziału w działaniach grupy terrorystycznej - wyjaśnił portal France 24.
12-osobowa ława przysięgłych deliberowała nad werdyktem od 6 lipca w tajnej lokalizacji - podał portal dziennika "Brussels Times". Podczas obrad członkowie ławy musieli być odcięci od świata zewnętrznego. Nie wolno było im kontaktować się z bliskimi, zakazano telefonów, Internetu i telewizji.
Werdykt zamknął pierwszą część procesu. Zgodnie z belgijskim prawem wyroki zostaną wydane w drugiej części procesu, która rozpocznie się 4 września. (PAP)
kno/