Porzuconej ośmiolatce pomogli mieszkańcy Pragi i strażnicy miejscy

2023-07-26 13:20 aktualizacja: 2023-07-26, 13:38
Dziewczynka. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/PIXSELL Sanjin Strukic/PIXSELL
Dziewczynka. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/PIXSELL Sanjin Strukic/PIXSELL
Ośmioletnia dziewczynka z Ukrainy, która nigdy nie była w Warszawie, została we wtorek porzucona na Brzeskiej przez konkubenta matki. Roztrzęsioną, zapłakaną i głodną dziewczynką zaopiekowali się przechodnie oraz strażnicy miejscy - poinformowała straż miejska.

Minęła godzina 12.30, gdy dwoje strażników patrolujących ulicę Brzeską na Pradze Północ, zauważyło przed jedną z kamienic, kilka osób skupionych wokół małej dziewczynki.

"Gdy podjechaliśmy bliżej podeszła do nas kobieta, która powiedziała, że ktoś pozostawił bez opieki dziewczynkę. Dziecko mówiło po polsku, ale z wyraźnym obcym akcentem" – powiedział inspektor Julian Przyczynek, który wraz ze strażniczką Eweliną Czyż zaopiekował się dzieckiem.

Funkcjonariusze uspokoili dziewczynkę mówiąc, że zrobią wszystko, by bezpiecznie wróciła do domu.

Mała wyjaśniła, że ma 8 lat i pochodzi z Ukrainy, a w Polsce mieszka od około 2 lat. W poniedziałek wieczorem w towarzystwie głuchoniemej mamy i jej gruzińskiego konkubenta, przyjechała do Warszawy z okolic Siedlec. We wtorek rankiem, gdy matka jeszcze spała, ojczym obudził dziewczynkę i powiedział, że pojadą na rowerową wycieczkę. Gdy dojechali na Brzeską kazał się jej zatrzymać przy ulicy Wieczorkiewicza. Powiedział, żeby dziewczynka poczekała na niego 5 minut, a sam odjechał w stronę Ząbkowskiej, zabierając jej telefon i dokumenty. Mężczyzna nie wracał więc zapłakanym dzieckiem zainteresowali się przechodnie i to oni wskazali dziecko strażnikom.

"Dziewczynka przyznała, że jest głodna, bo tego dnia jeszcze nic nie jadła, poszliśmy więc do pobliskiej restauracji i zamówiliśmy dla niej frytki i wodę do picia. Chcieliśmy zapłacić, ale obsługa widząc co się dzieje nie wzięła od nas pieniędzy" – dodał inspektor Julian Przyczynek.

Gdy dziewczynka jadła strażnicy próbowali ustalić kontakt do jej bliskich przeglądając media społecznościowe. Ośmiolatka powiedziała, że chodziła do szkół w Łukowie i Siedlcach. Po skontaktowaniu się z dyrekcją jednej ze szkół udało się ustalić numer telefonu do jej babci, która mieszka w Lublinie.

Strażnicy wezwali patrol policji, który skontaktował się z babcią. Mała została przewieziona do komendy rejonowej, gdzie strażnicy przewieźli również jej rower.

Jak poinformowała północnopraska policja 8-latka została przekazana dziadkom.(PAP)

autorka: Marta Stańczyk

ep/