Wiceszef MSWiA o wpisie Tuska o wagnerowcach: od dłuższego czasu gra polskim bezpieczeństwem w kampanii wyborczej

2023-07-31 10:04 aktualizacja: 2023-07-31, 12:02
Donald Tusk, Fot. PAP/Radek Pietruszka
Donald Tusk, Fot. PAP/Radek Pietruszka
Donald Tusk ewidentnie od dłuższego czasu gra polskim bezpieczeństwem w kampanii wyborczej - ocenił w Radiowej Trójce wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, odnosząc się do wpisu lidera PO Donalda Tuska o wagnerowcach. Dodał, że w jego ocenie Tusk robi wszystko, żeby utracić resztki wiarygodności.

W niedzielę na Twitterze Donald Tusk opublikował wpis, w którym napisał: "Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami. Marsz miliona serc wybije im te pomysły z głowy. Widzimy się wszyscy 1 października w Warszawie!" - napisał lider PO.

"Myślę, że Donald Tusk bardzo żałuje tego wpisu" - ocenił wiceszef MSWiA.

Dodał, że Donald Tusk robi wszystko, żeby utracić resztki wiarygodności, które posiada.

"Doskonale pamiętamy, co Donald Tusk mówił i robił na przestrzeni ostatnich lat. Myślę, że on kpi także ze swojego elektoratu co chwila przedstawiając inną narrację. Dwa lata temu mówił o ludziach, których posadził na granicy w okolicach Usnarza Łukaszenka, że to są biedni ludzie, którzy szukają swego miejsca na ziemi. To nie byli biedni ludzie, którzy szukali swego miejsca na ziemi. To byli ludzie, którzy chcieli zdestabilizować Polskę" - ocenił.

Maciej Wąsik podkreślił, że członkowie PO, którzy "przywozili na granicę pizzę i inne gastronomiczne specjały" nie robili tego z potrzeby serca, ale przeciwko rządowi.

"Nie można grać bezpieczeństwem Polski w kampanii wyborczej. Donald Tusk ewidentnie od dłuższego czasu gra polskim bezpieczeństwem w kampanii wyborczej" - powiedział.

Pytany o to, czy zgadza się z premierem Mateuszem Morawickim, który zakończył jeden ze swoich wpisów prośbą do Europejskiej Partii Ludowej (EPP), by ta zabrała "swojego człowieka z powrotem do Brukseli" odpowiedział, że w jego ocenie od chwili, gdy Tusk wrócił do Polski "natychmiast rozpoczęła się ogromna agresja w życiu publicznym".

"Ona była już i tak na niemałym poziomie, ale on ją niezwykle wzmógł i w tym kontekście uważam, że Donald Tusk lepiej, żeby wrócił do Brukseli, objął jakieś mało znaczące, intratne stanowisko. Pewno będzie to lepiej i dla Polski i dla Donalda Tuska" - mówił.

Odnosząc się do obecności Grupy Wagnera na Białorusi podkreślił, że "oni nie będą pomagać w żniwach".

"Łukaszenka chce ich wykorzystać. Albo będzie to mniej niebezpieczny dla Polski czy dla innych sąsiadów scenariusz, albo bardziej. Nie wiemy, jaki jest to scenariusz i dlatego musimy niezwykle mocno monitorować tę sprawę" - mówił.

Dodał, że opinia publiczna chce i musi wiedzieć, jaki jest stan bezpieczeństwa Polski i jakie są zagrożenia.

"Musi wiedzieć, dlaczego wojsko wspiera Straż Graniczną przy ochronie granicy wschodniej - bo może dojść do prowokacji" - zaznaczył.

"Odpowiedzialny rząd będzie brał pod uwagę najbardziej czarny scenariusz, najtrudniejszy i my bierzemy to pod uwagę. Jesteśmy odpowiedzialnym rządem i jesteśmy gotowi na to, aby przeciwdziałać prowokacjom i niebezpieczeństwu na granicy wschodniej" - zapewnił.

Dodał, że Polska jest również przygotowana do innej reakcji.

"Łukaszenka czuje tylko zimną, brutalną siłę. Uważam, że trzeba rozważyć, czy nie doprowadzić do zupełnej izolacji Białorusi. Musimy o tym porozmawiać z naszymi przyjaciółmi - z Litwinami, z Łotyszami. Niewykluczone, ze dojdzie do sytuacji, że zamkniemy wszystkie przejścia. Mam nadzieję, że uczynią to także nasi sąsiedzi" - podkreślił.

Na sobotniej konferencji prasowej w Gliwicach premier Mateusz Morawiecki powiedział, że od dwóch lat Polska ma do czynienia z permanentnym atakiem na granicę, a tylko w tym roku było to 16 tysięcy prób nielegalnego jej przekroczenia przez imigrantów, których ściągają Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka i "chcą przepchać do Polski". "Teraz sytuacja staje się jeszcze groźniejsza. Mamy informację, że ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego niedaleko Grodna na Białorusi" - powiedział Morawiecki.

Według szefa rządu, "na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium". "Będą pewnie przebrani za białoruską straż graniczną i będą pomagali nielegalnym imigrantom przedostać się na terytorium Polski, zdestabilizować Polskę, ale przypuszczalnie będą się też starali przeniknąć do Polski udając nielegalnych imigrantów, a to stwarza dodatkowe ryzyka" - powiedział. (PAP)

autor: Marcin Chomiuk

kw/