Koszmar miasteczka Mulino. Rosyjscy żołnierze nieustannie znajdują się w stanie upojenia alkoholowego i terroryzują cywilów

2023-07-31 13:12 aktualizacja: 2023-08-01, 09:01
Żołnierze rosyjscy. Fot. PAP/STRINGER
Żołnierze rosyjscy. Fot. PAP/STRINGER
Żołnierze stacjonujący w miasteczku Mulino w obwodzie niżnonowogrodzkim w Rosji zamienili życie mieszkańców tej miejscowości w piekło; nadużywający alkoholu wojskowi dopuszczają się tam rozbojów i pobić, a także m.in. spalili cerkiew - poinformował niezależny rosyjski portal Insider.

Mulino to jeden z najważniejszych ośrodków szkoleniowych dla żołnierzy wysyłanych na wojnę z Ukrainą - zarówno zawodowych, jak też rezerwistów wcielonych do armii podczas mobilizacji. Znajduje się tam też największy poligon sił artyleryjskich w Europie - przypomniał opozycyjny serwis.

Obawy o bezpieczeństwo mieszkańców

Przebywający w miasteczku żołnierze nieustannie znajdują się w stanie upojenia alkoholowego i terroryzują cywilów. W kwietniu spalili cerkiew, w czerwcu obcięli palec taksówkarzowi. Mieszkańcy są tak zdesperowani, że zwrócili się do władz obwodu niżnonowogrodzkiego o wprowadzenie w Mulinie zakazu sprzedaży alkoholu i wypuszczania żołnierzy z jednostek wojskowych. Ten apel prawdopodobnie pozostanie jednak bez odpowiedzi, ponieważ incydenty z udziałem armii przeważnie zamiata się w Rosji pod dywan - czytamy na łamach Insidera.

Wiozłem w taksówce pijanych wojskowych, którzy wpadli we wściekłość po kolizji samochodu z łosiem. Zaciągnęli mnie do lasu, a następnie odcięli mi palec i zaczęli bić. Doznałem złamania żeber, wstrząśnienia mózgu i uszkodzenia płuc, mam na ciele liczne krwiaki. Na koniec usłyszałem, że jeśli złożę doniesienie na policję, zostanę zamordowany - relacjonował taksówkarz Abbas Ali.

Mieszkańcy Mulina obawiają się o bezpieczeństwo swoich dzieci, odczuwających coraz większe zagrożenie ze strony agresywnie nastawionych żołnierzy. Miejscowi unikają też poruszania się po ulicach po zmroku.

"Boimy się wypuszczać dzieci z domu bez opieki. Na moich oczach żołnierze nie raz próbowali zaczepiać młode mamy, a także osoby niepełnoletnie. (...) Może zabrzmi to niegrzecznie, ale wygląda to jak odpady społeczeństwa. (...) Widziałam ledwie przytomnego żołnierza z opuszczonymi spodniami, który coś popijał. A takich jest tutaj wielu" - skarżyli się mieszkańcy Mulina w rozmowie z Insiderem i w komentarzach na profilach regionalnych władz w mediach społecznościowych.

Latem ubiegłego roku w Mulinie, położonym około 360 km na wschód od Moskwy, rozpoczęto formowanie 3. Korpusu Armijnego - nowego zgrupowania wojskowego, które, w ocenie rosyjskiego dowództwa, miało odegrać "kluczową rolę" w inwazji Kremla na Ukrainę. Jesienią 2022 roku Korpus poniósł znaczące straty w obwodzie charkowskim, a następnie, na początku 2023 roku, pod Bachmutem w Donbasie.

Według niektórych ukraińskich komentatorów, m.in. dziennikarza Romana Cymbaluka, do służby w korpusie wysłano słabo wyszkolonych i niezdyscyplinowanych żołnierzy, byle tylko wypełnić rozkaz ministerstwa obrony. "Dowódcy, chcąc zminimalizować straty w swoich jednostkach, delegowali do 3. Korpusu wyjątkowych idiotów, którzy nie mogą być nigdzie przydatni. I to w liczbie znacznie mniejszej, niż żądana" - pisał Cymbaluk w lipcu 2022 roku. (PAP)

pp/