"Kiedy opadnie kurz, ludzie zobaczą, że izraelska demokracja została wzmocniona, a nie osłabiona. Myślę, że obawy ludzi, które były napędzane i podsycane, ustąpią i przekonają się, że Izrael jest tak samo demokratyczny, jak wcześniej, a nawet bardziej demokratyczny" - powiedział Netanjahu w wywiadzie wyemitowanym w poniedziałkowy wieczór w USA.
Na pytanie dziennikarza o falę protestów, które wstrząsają Izraelem od ponad pół roku, Netanjahu odrzekł: "Nie będzie wojny domowej, gwarantuję ci to”.
Wyjaśniając reformę, premier powiedział, że koryguje ona "brak równowagi w izraelskiej demokracji, w której sądownictwo w zasadzie przypisało sobie prawie wszystkie uprawnienia władzy wykonawczej i ustawodawczej".
24 lipca koalicja rządząca przegłosowała w Knesecie (parlamencie) ustawę ograniczającą możliwość Sądu Najwyższego do uchylania decyzji rządu, gdy te zostaną uznane za "nieracjonalne", tj. nieproporcjonalnie skoncentrowane na interesie politycznym bez wystarczającego uwzględnienia interesu publicznego.
Spór o reformę pogrążył Izrael w najgłębszym kryzysie wewnętrznym od czasu powstania państwa 75 lat temu. Krytycy zmian uważają, że wprowadzą one kraj na drogę do rządów autorytarnych, podczas gdy ich zwolennicy uważają, że są one konieczne, ponieważ wymiar sprawiedliwości ma zbyt duże uprawnienia.
Z Jerozolimy Marcin Mazur (PAP)
ep/