Mieszkanka jednej z miejscowości w okolicach Gołdapi zgłosiła, że po powrocie do domu zauważyła uszkodzoną szybę w oknie, a w firance leżącej na podłodze znalazła przedmiot przypominający pocisk. Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, ale policja poinformowała o tym dopiero we wtorek.
"Będący na miejscu funkcjonariusze ustalili, że na oddalonej o 1,5 km strzelnicy odbywały się strzelania. To one mogły doprowadzić do przestrzelenia szyby okiennej w domu jednorodzinnym. Na szczęście w momencie zdarzenia nie było nikogo w budynku" - przekazała policja.
Funkcjonariusze dotarli do właściciela strzelnicy i ustalili listę osób, które uczestniczyły w strzelaniu. Przesłuchali świadków. Wytypowali, a następnie zatrzymali do wyjaśnienia 41-letniego mężczyznę, który może mieć związek z tym zdarzeniem.
"Tylko on na strzelnicy strzelał z broni długiej, inne osoby z krótkiej" - powiedziała PAP mł. asp. Marta Domańska z gołdapskiej policji. Jak zaznaczyła, dotychczas nie przedstawiono mu jednak żadnego zarzutu.
Dodała, że funkcjonariusze w trakcie przeszukania zabezpieczyli do sprawy siedem jednostek broni i kilkadziesiąt sztuk amunicji, które mężczyzna posiadał legalnie.
Policyjne postępowanie ma wyjaśnić, w jakich okolicznościach, tj. skąd i z jakiej broni został wystrzelony pocisk znaleziony w domu i czy mężczyzna będzie odpowiadał za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Za takie przestępstwo grozi kara nawet trzech lat pozbawienia wolności.
W miejscu zamieszkania 41-latka, policjanci znaleźli natomiast konopie indyjskie w doniczkach i sprzęt do ich uprawy. Rośliny trafią na szczegółowe badania do laboratorium kryminalistycznego. "Mężczyzna tłumaczył, że małą plantację konopi stworzył na własny użytek" - podała policja. (PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mar/