Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało we wtorek, że tego dnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie. Szef resortu Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe.
W czwartek w wywiadzie dla PR24 Wąsik powiedział, że polska opozycja z tego zdarzenia, do którego nie powinno dojść, "robi większy raban, niż katastrofa smoleńska".
Wąsik powiedział, że straż graniczna widziała ten incydent na granicy z Białorusią i informowała o tym MSWiA.
"Rzeczywiście radary wojskowe w takim przypadku - bo to były loty niskie - nie dostrzegły tego i też wydały komunikat, że tego nie widziały" - mówił w PR24.
Według niego incydent był świadomą prowokacją Łukaszenki.
"To jest oczywiście prowokacja. To jest oczywiście zrobione po to, żeby polska opozycja przed wyborami miała temat. Jestem przekonany, że Łukaszenka wystawia piłkę Tuskowi, żeby atakować polski rząd, widząc, że opozycja nie jest skora do tego, żeby bronić polskiej granicy. Widząc, że opozycja jest skora, by atakować polskie służby za rzekomo niehumanitarne zachowanie przy granicy polsko-białoruskiej" - ocenił.
Według niego to klasyczna prowokacja, która pada na podatny grunt.
"To ziarno rzucone przez Łukaszenkę, rośnie w postaci wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej" - dodał.
"Łukaszenka trzyma kciuki za Donalda Tuska, co do tego nie mam żadnych wątpliwości - mówił to otwarcie. Nie wiem, czy Donald Tusk trzyma kciuki za Łukaszenkę, nie wykluczam, że jest to prawdopodobne" - stwierdził wiceminister.
Pytany czy nie należało zestrzelić tych śmigłowców, które wleciały nad Polskę, odparł, że to byłaby bardzo odpowiedzialna decyzja.
"Ten incydent trwał kilka minut, oczywiście jest skandaliczny i nie może dochodzić do tego rodzaju sytuacji, ale jeżeli opozycja bezie reagowała dokładnie w taki sposób atakując polski rząd, za to, że Łukaszenka robi prowokację, to tych prowokacji będzie więcej. Co do tego jesteśmy przekonani, bo te prowokacje padają na bardzo żyzny grunt opozycji" - mówił wiceszef MSWiA w PR24.
Jego zdaniem po stronie opozycji wszystko jest podyktowane atakiem na Prawo i Sprawiedliwość.
"Nie ma rzeczy świętych, tak jak obrona granicy, obrona ojczyzny" - stwierdził.
Wąsik powiedział w czwartkowym wywiadzie, że według niego "konkretne militarne zagrożenie" naszego kraju ze strony Białorusi i Rosji "jest niewielkie".
"Białoruś jest słaba, Rosja jest osłabiona wojną na Ukrainie i to jest nasza ogromna korzyść" - dodał.
Ocenił, że dla Polski Grupa Wagnera na Białorusi nie jest zagrożeniem strategicznym, oprócz prowokacji na granicy, ale może być takim zagrożeniem dla takiego małego kraju, jak np. Litwa.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
kw.