Szef rządu nazwał wydarzenia z sierpnia 1944 r. do których doszło na ulicach Woli "prawdziwym pandemonium". Dodał, że za każdym razem, gdy odwiedza tę część Warszawy, przed oczami ma obrazy niewyobrażalnego okrucieństwa. "Przed oczyma stają mi przerażające obrazy. To obrazy ulic, placów, parków, cmentarzy, podwórek warszawskiej Woli, na których za sprawą niemieckich barbarzyńców piętrzyły się zwały ciał pomordowanych, które sięgały – jak wspominają świadkowie – 2 metrów wysokości i 30 długości" – napisał premier. Dodał, że stosowane metody mordowania i skala zbrodni były szokujące - nawet dla części ich wykonawców. "Wśród obserwujących ją niemieckich żołnierzy notowano przypadki załamania nerwowego" – przypomniał premier.
W opinii premiera, nieuzasadnione jest jednak traktowanie tych wydarzeń jako wyłącznie incydentalnej erupcji bestialstwa najbardziej zdemoralizowanych oddziałów niemieckich złożonych z kryminalistów. "Nie przyjmuję takich tłumaczeń. Sprawcami tej niewyobrażalnej zbrodni byli Niemcy. Ich dowódca, SS-Gruppenführer Heinz Reinefarth, dożył zacnego wieku, pełniąc funkcję burmistrza miasta Westerland, pracując jako szanowany prawnik. Nie godzę się na taki bieg wydarzeń, nie godzę się na taką niesprawiedliwość. Jak można było dopuścić do tego, by człowiek odpowiedzialny za wymordowanie tysięcy niewinnych warszawiaków zażywał w spokoju wieloletniego dolce vita?" – napisał premier. Dodał, że zbrodnie niemieckie dokonane na Woli "są arcyważnymi punktami na liście naszych żądań reparacyjnych". "Pomordowana przez Niemców ludność Woli to nasi narodowi bohaterowie. Należy jej się wieczna pamięć. A jej potomkom należy się wreszcie uczciwe zadośćuczynienie" – podsumował szef rządu.
Rzeź mieszkańców stołecznej Woli trwała od 5 do 7 sierpnia 1944 r. W masowych egzekucjach zamordowano - według różnych szacunków - od 40 do 60 tys. mieszkańców dzielnicy. Ludzie byli rozstrzeliwani, a ciała zabitych palono. Eksterminacja na dużą skalę zakończyła się 7 sierpnia, jednak w mniejszym stopniu trwała aż do 12 sierpnia, kiedy gen. Erich von dem Bach-Zelewski wydał zakaz mordowania ludności cywilnej Warszawy, która odtąd miała być wykorzystywana jako darmowa siła robocza dla niemieckiej machiny wojennej. W sobotę odbyły się główne uroczystości upamiętniające ofiary niemieckiego ludobójstwa na Woli.(PAP)
Autor: Michał Szukała
gn/