Opozycja w sprawie projektu uchwały PiS: musimy poznać treść

2023-08-10 15:34 aktualizacja: 2023-08-11, 08:55
Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski i poseł KO Borys Budka. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski i poseł KO Borys Budka. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Odniesiemy się do projektu uchwały klubu PiS ws. prób zewnętrznych ingerencji w demokratyczny proces wyborczy gdy poznamy jego treść - mówili PAP przedstawiciele KO, Lewicy, Konfederacji i Trzeciej Drogi. Zdaniem części opozycji nie ma potrzeby tego rodzaju uchwały i w inny sposób można kontrolować, czy ktoś wpływa na wybory w Polsce.

Poseł PiS i szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel zapowiedział w czwartek złożenie projektu uchwały Sejmu "w sprawie prób zewnętrznych ingerencji w demokratyczny proces wyborczy". Poinformował, że celem jest, by Sejm zajął się tym projektem na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które planowane jest na 16 i 17 sierpnia.

Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka poinformował PAP, że KO odniesie się do projektu uchwały, gdy przedstawiona zostanie jego pełna treść.

Przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział PAP, że "Lewica nie poprze żadnej uchwały, która ma charakter politycznej hucpy". Ocenił, że wypowiedź lidera Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera, na którą wskazywali zapowiadając projekt uchwały politycy PiS, nie ma żadnego wpływu na polską politykę.

"Ani wypowiedzi pana Webera, ani wcześniej wypowiedzi pani (Giorgii) Meloni, która przyjechała wspierać jako premier Włoch premiera Morawieckiego, na polską kampanię nie wpływają. To jest wyimaginowany pomysł PiS-u" - powiedział Gawkowski. Stwierdził, że nie ma potrzeby podejmowania takiej uchwały. Pytany, czy Lewica będzie głosowała przeciw niej, odparł, że "uchwałę poznamy, na dzisiaj jesteśmy przeciwko takiemu postępowaniu".

Rzecznik PSL Miłosz Motyka powiedział PAP, że słowa Manfreda Webera były niepotrzebne, a "podgrzewanie nastrojów kampanijnych w Polsce przez polityków europejskich jest niepotrzebne i na rękę PiS-owi". "Natomiast PiS powinien się przede wszystkim wytłumaczyć ze swoich powiązań z partiami proputinowskimi, bo proputinowską międzynarodówkę buduje od lat. A my nie chcemy konsekwentnie, aby ktokolwiek się w polskie sprawy wtrącał" - podkreślił Motyka.

Zapytany, czy PSL poprze projekt uchwały, Motyka odparł, że posłowie klubu KP-PSL będą dyskutować na ten temat na posiedzeniu klubu parlamentarnego, który odbywa się przed każdym posiedzeniem Sejmu. "Uważamy, że nie jest to przedmiot, który dzisiaj jest w polskiej debacie publicznej najważniejszy. Powinniśmy debatować na temat drożyzny, tragicznej sytuacji polskiego rolnictwa, a nie na temat personaliów i tego, kto debatuje z panem premierem Morawieckim" - podkreślił rzecznik PSL.

Szef sztabu wyborczego Konfederacji Witold Tumanowicz powiedział PAP, że jego ugrupowanie będzie zastanawiało się nad projektem uchwały wtedy, kiedy będzie znana jego treść. "Uważam, że mamy odpowiednie służby w Polsce do kontrolowania tego, czy jakieś zewnętrzne czynniki nie wpływają na wybory w naszym kraju. Nie uchwałami się powstrzymuje takie wpływy, tylko odpowiednimi służbami" - podkreślił przedstawiciel Konfederacji.

Odniósł się także do Manfreda Webera oceniają, że "szef Europejskiej Partii Ludowej postanowił robić kampanię PiS". "Wydaje mi się, że akurat tego typu słowa raczej PiS-owi pomagają w kampanii wyborczej. My się na to nie oglądamy, ponieważ Manfred Weber to jest znajomy Donalda Tuska, spór Tuska z Kaczyńskim nas absolutnie nie interesuje. My jesteśmy przeciwko jednemu i drugiemu" - stwierdził.

Przewodnicząca koła parlamentarnego Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska powiedziała PAP, że jej formacja nie będzie komentowała sprawy dopóki nie zapozna się treścią zapowiedzianej przez PiS uchwały.

Niemiecki polityk, szef grupy Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w PE Manfred Weber w wywiadzie dla telewizji ZDF mówił o "zwalczaniu PiS-u". Stwierdził, że "każda partia musi zaakceptować państwo prawa. To jest zapora przeciw przedstawicielom PiS-u w Polsce, którzy systematycznie atakują państwo prawa i wolne media". We wtorek premier Mateusz Morawiecki w odpowiedzi na słowa niemieckiego polityka wezwał go do debaty telewizyjnej 2 października. (PAP)

Autorzy: Katarzyna Krzykowska, Edyta Roś, Daria Kania, Mikołaj Małecki

mmi/