Karczewski pytany, czy taśmy z Mateuszem Morawieckim są problemem dla PiS, podkreśla: "To nie są taśmy Morawieckiego, ale taśmy PO".
"Wszyscy politycy, jacy zostali nagrani, są z PO. A przynajmniej przytłaczająca ich większość. Mateusz Morawiecki nie był wtedy politykiem, nie był premierem, nie był członkiem PiS. Mateusz Morawiecki jest strzałem w dziesiątkę PiS, jak mówi prezes Jarosław Kaczyński. To niezwykle kompetentny, pracowity człowiek" - zaznaczył marszałek.
Na uwagę, że na taśmach również okazał się barwną postacią, Karczewski zaznaczył, że premier "użył kilku męskich słów w prywatnej rozmowie". "I co z tego wynika? Dzisiaj jest premierem kraju. Sprawnie i kompetentnie kieruje pracami rządu" - dodał.
Dopytywany, że premier mówił też o załatwianiu 100 tys. zł dla Aleksandra Grada, pracy dla syna Ryszarda Czarneckiego, był blisko z politykami PO, w tym z Tomaszem Arabskim i Janem Krzysztofem Bieleckim, marszałek zaznaczył, że "mówić mógł różne rzeczy".
"Ale Mateusz Morawiecki nie zrobił niczego złego. Nie ma w jego wypowiedziach obrażania ludzi i Polski - w przeciwieństwie do taśm z politykami PO. Mateusz Morawiecki nikomu pracy nie załatwiał. Politycy PO i Nowoczesnej uczepili się tych taśm, bo sami mają dużo na sumieniu. Nie mają pomysłów, to przyczepiają się do premiera. Ciekawe, że informacje o tych nagraniach wypłynęły właśnie w trakcie kampanii. PO nie ma pomysłów na rozwiązywanie problemów Polski. Jedynym, jak dotąd, hasłem jest odsunięcie PiS od władzy" - podkreślił Karczewski.
Na pytanie, czy powinna powstać komisja śledcza ds. afery podsłuchowej, czego chce Kukiz’15, marszałek Senatu ocenił, że "nie ma potrzeby powołania nowej komisji równolegle z komisją VAT-owską". "Paweł Kukiz poszukuje tematów, które będą dla niego paliwem wyborczym. Jest natomiast potrzeba, by sprawa taśm została wyjaśniona przez organy śledcze. W interesie demokracji jest to, by politycy polscy nie byli ofiarami szantażu" - dodał. (PAP)
par/ skr/