Grabiec: warunki kampanii były takie same dla wszystkich kandydatów

2019-05-31 07:13 aktualizacja: 2019-05-31, 07:17
Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. Fot. PAP/Marcin Obara
Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. Fot. PAP/Marcin Obara
Warunki, na jakich w wyborach do Parlamentu Europejskiego startowała Elżbieta Łukacijewska, były takie same jak wszystkich innych kandydatów - odpowiada na krytykę europosłanki w rozmowie z PAP rzecznik PO Jan Grabiec.

Dodaje, że zarząd krajowy PO opracuje wnioski z kampanii na podstawie informacji przedstawionych podczas czwartkowego spotkania szefów regionów.

PAP: Jakie są wnioski z czwartkowej narady szefów regionów z kierownictwem partii? Została przeprowadzona jakaś ocena kampanii?

Jan Grabiec: Wnioski nie zostały sformułowane, przeprowadzona została analiza. Szefowie regionów przedstawili informacje o wynikach i przebiegu kampanii, o zaangażowaniu kandydatów i pracy struktur. Przedstawili swoje rekomendacje na przyszłość dotyczące wyborów parlamentarnych, natomiast przewodniczący Schetyna zapowiedział, że zarząd krajowy Platformy zajmie się opracowaniem wniosków na podstawie informacji przedstawionych przez szefów regionów.

PAP: Czy odniesiono się jakoś do głosów krytycznych niektórych kandydatów, np. że nie uzyskiwali wystarczającego wsparcia ze strony struktury partyjnych. Mówi to np. Elżbieta Łukacijewska, która zdobyła mandat, choć startowała z 10. miejsca na Podkarpaciu.

J.G.: Mogę się wypowiedzieć w kontekście finansowania kampanii, że obowiązywał taki schemat, iż żaden z kandydatów nie dostał dofinansowania z komitetu wyborczego. Przeciwnie, wszyscy kandydaci składali się na kampanię i ją sami finansowali, finansując tym samym kampanię wspólną, czyli np. konwencje wyborcze. Ten schemat był stały i dotyczył nie tylko pani poseł Łukacijewskiej. Natomiast formy prowadzenia kampanii przez kandydatów były różne. Z całą pewnością kampania pani poseł była właściwa. W macierzystym regionie dzięki ciężkiej pracy zdobyła mandat, czego jej gratulujemy. Ale warunki były takie same dla wszystkich kandydatów.

PAP: Czy podczas spotkania formułowano ocenę kampanii innych kandydatów koalicji. Podobno były głosy krytyczne wobec kandydatów PSL, że oddano im miejsca, a oni byli mało aktywni, co potem wpływało negatywnie na wynik całej Koalicji Europejskiej?

J.G.: Nie, o takich wnioskach nie słyszałem, nie mogę tego potwierdzić. Natomiast trwa analiza tego, jak zachowały się elektoraty poszczególnych partii, choćby z wyborów samorządowych. Ale tu jeszcze za wcześnie na wnioski. Na pewno było wielu kandydatów PSL, którzy pracowali od świtu do nocy w regionie, odwiedzali wszystkie powiaty, większe i mniejsze miejscowości.

PAP: Czy są już jakieś wnioski co do przyszłości Koalicji Europejskiej pod kątem wyborów parlamentarnych?

J.G.: Poza deklaracją Grzegorza Schetyny z niedzieli i z poniedziałku, że chcemy tworzyć nadal koalicję, nie ma nic nowego. Tak jak Platforma Obywatelska analizuje w tej chwili wyniki wyborów, robią to również ciała statutowe pozostałych koalicjantów. Pozostawiliśmy sobie trochę czasu na dyskusję.

PAP: Czy macie już jakieś sygnały od potencjalnych koalicjantów, że będą chcieli dalej współpracować. Wiadomo, że PSL jest przed decyzją, ale Nowoczesna jest już chyba skłonna zaakceptować swój dalszy udział w koalicji?

J.G.: Wiem, że ciała statutowe w tych partiach będą się zajmowały tą kwestią. Czekamy na decyzje uprawnionych organów.

PAP: Nie potwierdza pan, że Nowoczesna już w piątek ogłosi wolę trwania w koalicji?

J.G.: Nie mam takiej informacji.

Rozmawiał Piotr Śmiłowicz (PAP)

pś/ wus/