O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Lokatorzy z uszkodzonej przez wybuch kamienicy na razie nie mogą wrócić do mieszkań

Lokatorzy kamienicy w Bytomiu, w której w sobotę wybuchł gaz, na razie nie mogą wrócić do swoich mieszkań – zdecydował w niedzielę nadzór budowlany. Samorząd pod kątem ich potrzeb rzeczowych i docelowo finansowych uruchomi w poniedziałek tymczasowy punkt miejskiego ośrodka pomocy.

Wskutek sobotniej eksplozji - najprawdopodobniej gazu z sieci - w mieszkaniu na parterze budynku przy ul. Katowickiej 37 zginęła 39-letnia kobieta i jej dwie kilkuletnie córki. Poważnych poparzeń doznała przechodząca ulicą 62-letnia kobieta. Innych obrażeń doznały trzy przebywające w budynku osoby. Ogółem z budynku ewakuowało się 21 osób.

Eksplozja skutkowała m.in. pożarem w mieszkaniu na parterze, który został szybko ugaszony. Nad pomieszczeniem, gdzie doszło do wybuchu, uszkodzony został strop, jeszcze w sobotę zabezpieczony przez strażaków. Uszkodzona została też jedna ze ścianek działowych. W części mieszkań zniszczona została stolarka okienna.

Jeszcze w sobotę, po czynnościach Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, część mieszkań uszkodzonego budynku wyłączono z użytkowania. Jak zapowiadał wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, na bieżąco – pod warunkiem wykonania niezbędnych prac naprawczych – będzie dokonywana ocena, które lokale będą mogły być przywracane do użytku w kolejnych dniach.

Jak przekazała w niedzielę rzeczniczka bytomskiego magistratu Małgorzata Węgiel-Wnuk, na razie, prawdopodobnie przez kilka dni, mieszkańcy budynku nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań: powodem jest głównie kwestia uruchomienia instalacji. Wobec skali uszkodzeń w budynku powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wyłączył też na razie całkowicie z użytku sześć spośród osiemnastu lokali.

W tej sytuacji dziesięć osób będzie na razie nocowało w zapewnionym przez samorząd hostelu, pozostali u swoich rodzin. Według wstępnej oceny samorządowców, zapewnienie bezpiecznego powrotu do mieszkań pierwszej grupie lokatorów, może zająć około dwóch dni. "Ostatecznie decyduje tu inspektor nadzoru budowlanego" - zastrzegła Węgiel-Wnuk.

Rzeczniczka wskazała, że zarówno w sobotę, jak i w niedzielę, mieszkańcy mogli w asyście strażaków i policjantów wejść do swoich mieszkań po najpotrzebniejsze rzeczy.

Od poniedziałku mieszkańcy będą mogli korzystać też z tymczasowego punktu Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, który zostanie utworzony przy pobliskim Placu Klasztornym. "Lokatorzy będą mogli tam zgłosić swoje potrzeby rzeczowe i docelowo także finansowe, bo będziemy wspierać ich także w tym aspekcie" - zasygnalizowała Węgiel Wnuk.

Kamienica przy ul. Katowickiej 37 jest zarządzana przez wspólnotę lokatorów. Według rzeczniczki urzędu miasta zdecydowana większość mieszkań w tym budynku należy do mieszkańców, właścicielem pięciu z nich jest miasto.

W sobotniej akcji w szczytowym momencie na miejscu pracowało 26 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i 3 zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej, w tym 3 plutony gaśnicze i ratownicy specjalistycznej grupy poszukiwawczo-ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju. Przez parę godzin trwało sprawdzenie, czy w rejonie wybuchu, gdzie m.in. zawaliła się ścianka działowa, nie było postronnych osób.

Następnie, wieczorem, policja rozpoczęła czynności dochodzeniowo-śledcze, pod nadzorem prokuratury: szczegółowe oględziny z udziałem biegłych, ustalanie świadków zdarzenia i zbieranie zeznań od tych mieszkańców kamienicy, których stan psychiczny na to pozwalał. Następne osoby miały być przesłuchiwane w niedzielę i w kolejnych dniach.

Strażacy przez noc soboty na niedzielę razem z policjantami pilnowali miejsca wybuchu; policjanci będą jeszcze zabezpieczali budynek w następnych dniach. Jeszcze w sobotę szef śląskiej straży pożarnej nadbrygadier Jacek Kleszczewski mówił, że główna hipoteza przyczyny wybuchu dotyczy gazu z sieci, do której przyłączony jest budynek.(PAP)

autor: Mateusz Babak

mtb/ mam/

Zobacz także

  • Akcja policji na basenie w Bytomiu, Fot. screen/YouTube

    Przesłuchania Gruzinów zatrzymanych na basenie w Bytomiu. 48-latek z zarzutami

  • Próba samosądu w Bytomiu. Fot. screen/Youtube

    Próba samosądu na basenie w Bytomiu. Cudzoziemcy zaczepiali dzieci. Policja użyła gazu [WIDEO]

  • Zaginiona Liwia Szczerba, Fot. policja w Bytomiu/Facebook

    Zaginęła 11-latka z Bytomia. Policja prosi o pomoc w jej odnalezieniu

  • Policja, Fot. PAP/Leszek Szymański

    Wiadomo, co było przyczyną śmierci dwuletniej dziewczynki z Bytomia. Matka przyznała się do zabójstwa

Serwisy ogólnodostępne PAP