"Informuję, że w dniu jutrzejszym zamierzam złożyć rezygnację z funkcji marszałka Sejmu, którą powierzono mi 12 listopada 2015 r. Chciałbym przy tym wyraźnie powiedzieć, że podczas mojej działalności nie złamałem prawa" - oświadczył w czwartek Kuchciński.
"Liczba lotów wywołująca kontrowersje była podyktowana dużą liczbą spotkań z mieszkańcami, często małych miejscowości, jakie odbywałem podczas swojej pracy - przyjąłem bowiem model pracy marszałka, który działa nie tylko w Sejmie i w Warszawie, ale pracuje także w kraju i zagranicą. Ponieważ jednak opinia publiczna negatywnie ocenia moje postępowanie uznałem, że nie będę dłużej pełnić tej funkcji" - dodał.
Po oświadczeniu marszałka Sejmu podczas briefingu zaprezentowano wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 2011 r. dotyczącą lotów ówczesnego premiera Donalda Tuska. "Premier ma takie prawo - to jest prawo premiera, każdy ma prawo być w swoim domu. Nie można przyjąć, że każdy, kto jest premierem, jest z Warszawy, ja bym z tego sprawy nie robił" - mówił wówczas Kaczyński.
Podczas briefingu PiS przedstawił także dziennikarzom listę lotów Donalda Tuska i Ewy Kopacz w czasie, kiedy pełnili oni funkcję premiera. Według wykazu przedstawionego przez PiS Tusk i Kopacz odbyli łącznie 741 lotów od 30 listopada 2011 r. do 23 października 2015 r. Tusk miał odbyć 430 lotów, w trakcie których w wykazie jako jedno z miejsc pojawia się Gdańsk. Niemal wszystkie loty - według informacji z wykazu - były finansowane przez KPRM, 1 lot przez MON, a 2 były lotami czarterowymi (do Akwizgranu i Bratysławy). Tusk miał odbyć tylko dwa loty wojskową CASĄ (jeden do Smoleńska i drugi do Łasku). Pozostałe loty odbywał głównie Tupolewem lub Embraerem.
Prezes PiS podczas briefingu podtrzymał swoje słowa sprzed ośmiu lat dotyczące lotów Tuska. "Pan marszałek nie złamał prawa. Pan marszałek nie złamał też istniejących w tej dziedzinie obyczajów i to chcę bardzo mocno podkreślić" - powiedział Kaczyński.
"Skoro państwo najwyraźniej mają inne zdanie i przynajmniej bardzo poważna część opinii publicznej ma inne zdanie, to w związku z tym mogę powiedzieć, iż decyzja pana marszałka jest dowodem postawy, która jest związana z naszym hasłem - +słuchać Polaków, służyć Polsce+" - dodał.
Kaczyński zaznaczył, że PiS buduje wysokie standardy życia publicznego i dlatego - jak dodał - muszą być wyciągane wnioski.
"Jeśli trzeba słuchać opinii publicznej, to reguły muszą być takie same dla wszystkich. Pan Donald Tusk odbył w ciągu 6 lat i 10 miesięcy urzędowania jako prezes rady ministrów 281 lotów do Gdańska, więc ja w tej chwili oczekuje od państwa zainteresowania tym. Odbył też szereg podróży do krajów egzotycznych, atrakcyjnych turystycznie, ale co do sensu politycznego wyjazdów, to można było mieć pewne wątpliwości" - powiedział. "Jeździł tam z żoną, a co do tego z kim latał do Gdańska, to tu nie mamy bliższych informacji, chociaż pewne incydentalne informacje też są" - dodał prezes PiS.
Kaczyński podkreślił, że PiS ureguluje kwestie lotów służbowych
Kaczyński podkreślił, że PiS ureguluje kwestie lotów służbowych. "Do tej pory regulacji odnoszących się do tego, kto, w jakich okolicznościach może latać po prostu nie było. Było kilka osób w państwie, które miało prawo korzystać z samolotów i w gruncie rzeczy na tym to się kończyło" - mówił prezes PiS.
"W krótkim czasie zostanie złożona potrzebna ustawa, z tego względu, że trzeba skoordynować działalność kilku kancelarii, w tym KPRM, kancelarii prezydenta, kancelarii Sejmu, kancelarii Senatu, która to ureguluje i to w sposób rygorystyczny - tak, jak tego oczekuje opinia publiczna. Skoro opinia publiczna domaga się tutaj rygorów, to te rygory rzeczywiście będą" - oznajmił Kaczyński.
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel apelował do dziennikarzy o "elementarną uczciwość i sprawiedliwość w traktowaniu wysokich urzędników państwowych".
"Tutaj nie doszło do złamania prawa, ale jeśli opinia publiczna, państwo dziennikarze za nią, w tym dziennikarze bardzo aktywnie w mediach społecznościowych tropią ilość lotów pana marszałka, to apelowalibyśmy o poświęcenie tej samej uwagi lotom poprzedniej ekipy" - mówił Fogiel.
"Zdarzały się takie sytuacje, kiedy w kampanii wyborczej pani premier Ewa Kopacz na pokładzie pociągu dokonywała inspekcji kotleta, a za nią leciał pusty rządowy samolot, dlatego raz jeszcze apelujemy o przykładanie równej miary do wszystkich" - dodał.
Pod koniec lipca Radio Zet podało, że marszałek Sejmu latał rządowymi samolotami wraz z rodziną. Po tych informacjach dyrektor CIS poinformował, że Kuchciński wpłacił 5 tys. zł na Klinikę Budzik działającą przy Centrum Zdrowia Dziecka i 10 tys. zł na Caritas Polska za 23 loty samolotem rządowym, w których towarzyszyli mu członkowie rodziny.
W poniedziałek Kuchciński, przepraszając za loty z rodziną flotą rządową, poinformował, że zdarzyła się raz sytuacja, kiedy rządowym samolotem podróżowała tylko jego żona. Kuchciński przekonywał, że w związku z przelotami, kiedy na pokładzie samolotu towarzyszyli mu bliscy, nie doszło do złamania prawa. Zadeklarował też wpłatę 28 tys. zł na modernizację sił zbrojnych za lot żony.
Z kolei w poniedziałek wieczorem na stronach Sejmu opublikowano "wykaz krajowych podróży służbowych drogą powietrzną Marszałka Sejmu w czasie VIII kadencji". Wykaz CIS zawiera 85 pozycji opisujących podróże krajowe marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego między 17 marca 2016 r. a 22 lipca 2019 r. Jak wynika z wykazu 70 z nich odbywało się na trasie między Warszawą i Rzeszowem (w tym często z drogą powrotną). W wykazie opublikowanym przez CIS znalazły się też informacje dotyczące liczby podróży krajowych, liczby pasażerów na pokładzie (bez uwzględnienia nazwisk czy funkcji) oraz cel wizyty.
Kwestia lotów Kuchcińskiego była krytykowana przez polityków PO, którzy chcą, by marszałek Sejmu przedstawił szczegóły lotów rządowym samolotem, kiedy na pokładzie byli jego bliscy: ile było takich lotów i kto brał w nich udział. Posłowie PO w związku z informacjami o lotach Kuchcińskiego złożyli wniosek o odwołanie go z funkcji marszałka Sejmu, nad którym Sejm miał debatować w piątek. Ponadto politycy PO-KO powołując się na doniesienia medialne zarzucili Kuchcińskiemu, że w sposób nieuprawniony podróżowali z nim podczas służbowych lotów m.in. poseł PiS Stanisław Piotrowicz i jego żona Maria, Zdzisław Krasnodębski, Anna Krasnodębska, Bogdan Rzońca, Krystyna Wróblewska "i wielu innych w tym asystenci marszałka Kuchcińskiego".
W środę Prokuratora Okręgowa w Warszawie poinformowała, że trwa postępowanie sprawdzające ws. ewentualnych nieprawidłowości w związku z lotami marszałka Marka Kuchcińskiego. (PAP)
autor: Mateusz Roszak
mro/ godl/