Sześciu górników w szpitalach po wstrząsie w kopalni Bielszowice

2019-10-04 08:26 aktualizacja: 2019-10-04, 11:54
Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Po czwartkowym wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej w szpitalach nadal przebywa sześciu górników - wynika z informacji Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia. Sześciu innych poszkodowanych wypisano do domu. W wyniku tąpnięcia jeden górnik zginął.

Najciężej ranny górnik, przetransportowany w czwartek śmigłowcem do szpitala w Krakowie, w nocy miał przejść operację. Mężczyzna ma uraz kręgosłupa. U pozostałych lekarze stwierdzili m.in. złamania i stłuczenia.

W rejonie wstrząsu przebywało 17 górników. Zginął 39-letni elektryk. Początkowo obrażenia zgłosiło dziewięciu górników, później liczba poszkodowanych wzrosła do jedenastu. W nocy do szpitala zgłosił się kolejny poturbowany górnik.

"W sumie z pomocy medycznej w szpitalach skorzystało 12 pracowników, którzy trafili do placówek w Krakowie, Katowicach-Ochojcu, Zabrzu-Biskupicach, Gliwicach, Mikołowie i Sosnowcu. Sześciu poszkodowanych nadal jest w szpitalach, pozostali będą kontynuować leczenie w domu" - powiedział w piątek rano PAP rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski.

Spółka potwierdziła także siłę czwartkowego wstrząsu - jego energię oszacowano na 4 razy 10 do potęgi siódmej dżula, co odpowiada magnitudzie powyżej 3 stopni w popularnej skali Richtera.

Obecnie wszelkie prace w rejonie wstrząsu tysiąc metrów pod ziemią są wstrzymane. Służby kopalniane obserwują sytuację; niewykluczone są tzw. wstrząsy wtórne. Gdy pozwolą na to warunki bezpieczeństwa, w wyrobiskach ma być przeprowadzona wizja lokalna. Z relacji poszkodowanych górników wynika, że chodniki nie uległy zawaleniu, możliwe są jednak np. deformacje wyrobisk czy zaburzenia w infrastrukturze wentylacyjnej.

Okoliczności wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach, pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego. Postępowanie prowadzą też prokuratura i Państwowa Inspekcja Pracy.

Kopalnia Bielszowice, gdzie doszło do wstrząsu, jest częścią kopalni zespolonej Ruda w Rudzie Śląskiej. Tąpnięcie miało miejsce w wyrobiskach w pobliżu zlokalizowanego w Mikołowie szybu Wygoda.

Zmarły w wyniku tąpnięcia 39-letni górnik to 22. w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim przemyśle wydobywczym. Od początku roku praca górnicza pochłonęła już więcej ofiar niż w całym ubiegłym roku, kiedy życie straciło 21 górników. W kopalniach węgla kamiennego zginęło dotąd 16 osób - również o jedną więcej niż w całym roku 2018.

Według danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, od początku tego roku do końca sierpnia w polskim górnictwie doszło do 1533 rozmaitych wypadków, w tym 1240 w kopalniach węgla kamiennego. Do czwartku zginęło 22 górników (w tym 16 w kopalniach węgla kamiennego), a 6 doznało ciężkich obrażeń.

W całym ubiegłym roku wypadków w górnictwie było łącznie 2117, z czego 1686 w kopalniach węgla kamiennego. Zginęło 21 górników, w tym 15 w kopalniach węgla kamiennego, a 15 innych doznało ciężkich obrażeń.(PAP)

autor: Marek Błoński