Poprzedni rząd wprowadził "Program - Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na lata 2013-2016", który będzie obowiązywał do końca czerwca 2016 r. W ostatnich dniach urzędowania poprzedni minister zdrowia Marian Zembala przedłużył go do 2019 r. Minister Konstanty Radziwiłł podjął jednak decyzję o unieważnieniu kolejnej edycji programu.
W czwartek podczas konferencji prasowej Arłukowicz poinformował, że w ramach rządowego programu w Polsce urodziło się ponad 5,2 tys. dzieci, a na program przeznaczono blisko 250 mln zł. Przypomniał także, że poprzedni rząd uchwalił ustawę regulującą stosowanie procedury in vitro.
„Dostrzegam realne zagrożenie, że po likwidacji programu in vitro kolejnym krokiem rządzących będzie zmiana ustawy, która ograniczy bądź zabroni w ogóle funkcjonowania in vitro w Polsce” – powiedział Arłukowicz.
Obecny na konferencji prezydent Europejskiego Towarzystwa Rozrodu Człowieka i Embriologii (ESHRE) prof. Juha Tapanainen powiedział, że sytuacja w Polsce zaskoczyła europejskich i światowych ekspertów w dziedzinie in vitro.
„Jakość usług medycznych w zakresie in vitro jest w Polsce na bardzo wysokim poziomie, jeśli porównać ją z sytuacją w Europie. Dlatego byłoby ogromną szkodą, jeśli ten poziom jakości, ten poziom technologii osiągnięty w Polsce, zostałby zmarnowany” – oceniał.
1 procent dzieci dzięki in vitroPowołując się na dane statystyczne, wskazywał, że w Polsce ok. 1 proc. dzieci rodzi się dzięki procedurze in vitro, podczas gdy we Włoszech jest to ok. 2 proc., a w krajach skandynawskich nawet 5 proc. Powiedział, że biorąc pod uwagę niski wskaźnik dzietności w Polsce, byłoby wielką stratą, gdyby dzięki tej metodzie nie mogłoby się rodzić więcej dzieci.
Dyrektor włoskiego Stowarzyszenia Medycyny Reprodukcyjnej prof. Luca Gianaroli powiedział, że w 2004 r. we Włoszech wprowadzono bardzo restrykcyjną ustawę dotyczącą in vitro, która – jak oceniał – przypominała sytuację, jaka zaczyna mieć miejsce w Polsce.
Wskazał m.in., że doszło także do dyskryminacji społecznej, ponieważ osoby bogatsze mogły przeprowadzić procedurę in vitro za granicą. Pacjenci uznali, że taka sytuacja jest nie do przyjęcia i wygrali kilkadziesiąt procesów sądowych. Ostatecznie uznano tę ustawę za niekonstytucyjną.
Prof. Marian Szamatowicz, który przeprowadził pierwszy w Polsce udany zabieg zapłodnienia metodą in vitro, podkreślał, że prawo do posiadania potomstwa jest podstawowym prawem człowieka.
„Politycy nie powinni traktować kobiety przedmiotowo, (…) innymi słowy nie powinni ingerować w procedury lecznicze” – powiedział. Mówił, że procedura powinna być skuteczna, bezpieczna i etyczna. Wskazywał, że pojawiające się pomysły np. zakazu mrożenia zarodków, sprzeciwiają się tym kryteriom.
„Wszystkie restrykcje są skierowane przeciwko ludziom biednym, bo tylko tacy nie mogą znaleźć pomocy i szansy gdzieś indziej” – podkreślił Szamatowicz.
W czwartek w Sejmie PO zorganizowała konferencję „Koniec in vitro w Polsce”.(PAP)
ozk/ akw/