ONZ: nierówności zagrażają rozwojowi społecznemu

2019-12-10 07:51 aktualizacja: 2019-12-10, 07:51
Achim Steiner Fot. PAP/EPA/Mauricio Duenas Castaneda
Achim Steiner Fot. PAP/EPA/Mauricio Duenas Castaneda
Przed zagrożeniami dla społecznego rozwoju, jakie stwarzają pogłębiające się nierówności ostrzegają w najnowszym raporcie Narody Zjednoczone. Wskazują, że prowadzi to do protestów na całym świecie.

Według dokumentu opublikowanego w poniedziałek przez Program ONZ ds. Rozwoju (UNDP) globalny postęp w walce z ubóstwem, głodem i chorobami nie zapobiegł wyłonieniu się „nowej generacji nierówności”. Wysnuwa z tego wniosek, że wiele społeczeństw nie funkcjonuje tak, jak powinny.

Jak przyznaje raport za rok 2019, dysproporcje w standardzie życia milionów ludzi stają się mniej widoczne. Jednakże różnice związane z dostępem do edukacji, technologii, a także zmiany klimatyczne wywołały demonstracje na całym świecie.

„Nierówność polega nie tylko na tym, ile ktoś zarabia w porównaniu do swojego sąsiada. Chodzi o nierównomierny podział bogactwa i władzy: zakorzenione normy społeczne i polityczne wiodące już dzisiaj do ulicznych manifestacji, oraz czynniki, które spowodują to w przyszłości, chyba że coś się zmieni” – argumentował administrator UNDP Achim Steiner.

Zaznaczył, że raport precyzuje, w jaki sposób nierówności systemowe głęboko szkodzą społeczeństwu. Wykazuje także na przyczyny zapalnych problemów.

Do powodów kształtujących nowe oblicze nierówności i wyzwalających protesty administrator zaliczył m. in. koszty biletów kolejowych i cenę benzyny. Łączył z tym także żądania wolności politycznych, jak też dążenia do sprawiedliwości.

Steiner stwierdził, że dla każdego przywódcy pierwszym krokiem powinno być rozpoznanie prawdziwego oblicza nierówności. Za następny uznał przewidzenie ich konsekwencji.

Jak oceniają źródła UNDP w rezultacie nierówności odnotowanych w 2018 roku postęp w rozwoju społecznym został w 20 proc. utracony. Przypisują to nierównemu dostępowi do edukacji, ochrony zdrowia oraz dysproporcji w poziomie życia.

„Pozostawienie tego bez kontroli, może wywołać nowe duże podziały, jakich nie widziano od czasów rewolucji przemysłowej” – ostrzegają autorzy raportu.

Pedro Conceizao – dyrektor biura, które o pracowało Raport o Rozwoju Społecznym wyjaśnił, że to co zamożne środowiska uważały niegdyś za będące „w dobrym tonie”, czyli studia uniwersyteckie, lub dostęp do internetu szerokopasmowego, obecnie jest coraz bardziej nieodzowne by osiągnąć sukces. Pozbawieni takich możliwości ludzie mają ograniczone perspektywy na przyszłość.

Raport zaleca udoskonalenie polityki w dziedzinie edukacji, wydajności i wydatków publicznych. Zwraca uwagę, że nierówność zaczyna się jeszcze przed urodzeniem i może się kumulować w wieku dorosłym. Dlatego kluczowe znaczenie ma inwestowanie w naukę, służbę zdrowia i odżywianie małych dzieci. Wpływa to później na wysokość zarobków i wydajność na rynku pracy.

UNDP akcentuje, że w krajach o bardziej wydajnej sile roboczej występuje zazwyczaj niższa koncentrację zamożności. Umożliwiają to politycy wspierający silne związki zawodowe, prawo do płacy minimalnej, ochronę socjalną oraz wzrost zatrudnienia kobiet.

Twórcy opracowania podnoszą także znaczenie sprawiedliwego opodatkowania. W ich przekonaniu powinno to leżeć u podstaw polityki uwzględniającej większe wydatki publiczne na zdrowie, edukację i alternatywne źródła energii.

W kontekście przyszłości dokument UNDP nawiązuje do „dwóch zmian sejsmicznych”, które będą kształtować następne stulecie. Są to: kryzys klimatyczny i postęp w transformacji technologicznej, w tym odnawialnych źródłach energii, efektywności energetycznej, bankowości cyfrowej oraz cyfrowych usługach ochrony zdrowia.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ jm/