Lewica Razem przeciw podwyżkom cen biletów Kolei Mazowieckich

2020-01-14 16:49 aktualizacja: 2020-01-14, 16:53
Konferencja prasowa partii Razem dot. podwyżek cen biletów w Kolejach Mazowieckich. Fot.PAP/Radek Pietruszka
Konferencja prasowa partii Razem dot. podwyżek cen biletów w Kolejach Mazowieckich. Fot.PAP/Radek Pietruszka
Polityka transportowa na poziomie samorządowym powinna brać pod uwagę koszty społeczne i ekologicznie, powinna być prowadzona w porozumieniu z mieszkańcami - mówił we wtorek lider Lewicy Razem Adrian Zandberg, odnosząc się do planowanych przez Koleje Mazowieckie podwyżek cen biletów.

Poseł Adrian Zandberg (Lewica) na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie oświadczył, że "marszałek Mazowsza Adam Struzik nie pofatygował się, aby zorganizować w sprawie podwyżek cen biletów szerszych konsultacji społecznych". "Nie ma w tej sprawie zwołanego posiedzenia sejmiku województwa" - dodał. 

Stwierdził, że decyzje dotyczące podwyżek cen biletów powinny być podejmowane w oparciu o rzetelne dane i sensowne powody", ale też "z szacunkiem dla strony społecznej". "O planowanych podwyżkach cen biletów na przejazdy Kolejami Mazowieckimi można dowiedzieć się, wyłącznie wnikliwie czytając notatki z posiedzeń zarządu województwa" - mówił.

W ocenie Zandberga "transport publiczny jest jednym z narzędzi, dzięki którym można skutecznie walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym, a z drugiej strony można zmniejszać zanieczyszczenia i emisję będące zagrożeniem dla klimatu". Poseł stwierdził również, że polityka transportowa na poziomie samorządowym powinna brać pod uwagę koszty społeczne, ekologicznie oraz powinna być prowadzona w porozumieniu z mieszkańcami".

Posłanka Magdalena Biejat (Lewica) mówiła, że planowane podwyżki wpłyną negatywnie na jakość życia mieszkańców Mazowsza. "To nie jest w porządku, że takie rzeczy dzieją się poza opinią publiczną, bez uwzględnienia opinii i potrzeb mieszkańców, zwłaszcza że takie dobre praktyki występują już na niższych szczeblach samorządu. Zwykle takie decyzje są zatwierdzane przez demokratyczne organy, a nie w zaciszu gabinetów spółek" - mówiła Biejat. 

Rzeczniczka Lewicy Razem Dorota Olko oceniła, że bilety Kolei Mazowieckich "już są nieproporcjonalnie drogie". "Wystarczy porównać z biletami innych przewodników. Tak jest np. na trasie Warszawa - Siedlce, gdzie bilet TLK jest tańczy niż bilet KM" - mówiła Olko.

Dodała, że samorząd powinien zachęcać mieszkańców do jeżdżenia transportem publicznym, a w szczególności kolejowym. "Ale niestety marszałek Struzik już nie raz pokazał, że dbałość o jakość i istnienie transportu publicznego nie jest dla niego czymś istotnym" - stwierdziła. Zaapelowała jednocześnie do marszałka Mazowsza, aby ten zadbał o dostępność transportu publicznego dla wszystkich mieszkańców regionu.

Piotr Figiel z Fundacji Nowe Spojrzenie powiedział, że "18 lat niepodzielnych rządów marszałka Struzika na Mazowszu doprowadziło do sytuacji, że pan marszałek odkleił się kompletnie od rzeczywistości". "Trzeba być totalnym tupeciarzem, aby samemu będąc wożonym limuzyną służbową z Płocka do Warszawy, podnosić ceny biletów kolejowych najbiedniejszym mieszkańcom Mazowsza" - mówił Figiel. Dodał, że jest oburzony proponowaną przez zarząd województwa formą wprowadzania podwyżek. "Nie chcę tutaj wchodzić w pozycję radnych, ale sejmik województwa kompletnie nie ma tutaj nic do powiedzenia" - stwierdził.

Ocenił, że proponowana podwyżka jest "wyrazem ostentacyjnego lekceważenia mieszkańców oraz organu stanowiącego samorządu terytorialnego". "My chcielibyśmy wiedzieć, jak głęboko marszałek Struzik sięga do naszych kieszeni" - mówił Figiel.

Informacja o podwyżkach cen biletów na przejazdy pociągami Kolei Mazowieckich pojawiała się w porządku obrad posiedzenia Zarządu Województwa Mazowieckiego z 7 stycznia. Rzeczniczka marszałka Mazowsza Marta Milewska we wtorkowym komentarzu udzielonym PAP poinformowała, że sprawa będzie omawiana także na najbliższym zarządzie spółki Koleje Mazowieckie.

Milewska poinformowała jednocześnie, że planowane podwyżki wynikają z dwóch czynników: bardzo dużego wzrostu cen energii elektrycznej oraz wzrostu płacy minimalnej. Dodała, że "ceny energii dla Kolei Mazowieckiej wzrosły o 65 proc". Według Milewskiej bilety Kolei Mazowieckich podrożeją o ok. 10 proc.

"Przewozy regionalne nie są rentowne. Jako samorząd województwa dokładamy najwięcej ze wszystkich województw do przewozów. To rocznie 371 mln zł, z czego 343 mln zł dla Kolei Mazowieckich i 28 mln zł do WKD" - tłumaczyła Milewska.(PAP)

autor: Monika Zdziera

mzd/ itm/