Djokovic w piątek zaprezentował bardzo dobrą dyspozycję serwisową. Posłał 17 asów i wygrał 93 procent akcji po swoim pierwszym podaniu. W pierwszych dwóch setach zaś stracił łącznie zaledwie jeden punkt w swoich gemach serwisowych. Zajmujący 71. miejsce w rankingu ATP Nishioka miał tylko jedną szansę na przełamanie, ale słynny Serb wybronił się w tej sytuacji. Spotkanie trwało godzinę i 25 minut.
"Pod względem serwisu to był jeden z moich najlepszych występów. To zasługa Gorana Ivanisevica (znany Chorwat należy do sztabu Serba - PAP), myślałem o nim podczas tego spotkania" - zaznaczył zawodnik z Belgradu.
Po raz drugi z rzędu trafił on na japońskiego rywala. W drugiej rundzie wyeliminował występującego dzięki tzw. dzikiej karcie od organizatorów 146. na światowej liście Tatsumę Ito 6:1, 6:4, 6:2. Na otwarcie zaś niespodziewanie stracił seta w meczu z Niemcem Janem-Lennardem Struffem.
Kolejnym rywalem Djokovica będzie rozstawiony z numerem 14. Argentyńczyk Diego Schwartzman.
Serb triumfował dotychczas w Melbourne w latach: 2008, 2011-13, 2015-16 i 2019. Ubiegłoroczne, siódme zwycięstwo sprawiło, że został samodzielnym liderem klasyfikacji wszech czasów w singlu mężczyzn pod względem liczby wygranych w tej imprezie.(PAP)
an/ giel/