Jak powiedział PAP szef ElectroMobility Poland (EMP), Torino Design z Roberto Piattim na czele, to jedna z najbardziej renomowanych pracowni stylistycznych w motoryzacyjnym świecie. "To niezależna firma, która ma na koncie kilkaset projektów dla największych producentów motoryzacyjnych, zarówno marek premium jak Ferrari, McLaren czy BMW, jak i producentów marek budżetowych m.in. Fiata" – powiedział.
Dodał, że konsultantem projektu jest Tadeusz Jelec, jeden z najbardziej znanych polskich projektantów aut. Polak, który przez 3 dekady z sukcesem pracował dla Jaguara. "Z pod jego ręki wyszedł m.in. zjawiskowy dwumiejscowy sportowiec F-Type Coupe oraz elegancki XF Sportbrake pierwszej generacji" – zaznaczył.
Zaremba przypomniał, że projekt polskiej marki motoryzacyjnej tworzony jest w oparciu o strategiczne partnerstwa z uznanymi firmami branżowymi, które gwarantują, że samochody będą spełniać rynkowe standardy jakościowe. Obok Torino Design w projekt polskiego samochodu elektrycznego zaangażowany jest wybrany w ub. roku integrator techniczny - firma inżynieryjna EDAG Engineering. "Firma wspiera nas w opracowaniu samochodów oraz projektowaniu i uruchomieniu fabryki. Aktualnie pozyskujemy platformę, która posłuży jako baza do opracowania i zbudowania autorskiego nadwozia" – powiedział.
Jak zaznaczył, renomowani partnerzy ograniczają ryzyka projektowe, jednak długoterminowo chcemy budować wewnętrzne kompetencje w kluczowych obszarach. Dodał, że mimo współpracy z doświadczonymi zagranicznymi partnerami, to spółka definiuje unikatowe DNA marki, cechy aut, ich pozycjonowanie, kluczowe parametry techniczne, atrybuty marki oraz przewagi konkurencyjne. "Zależy nam na tym, by ukształtować wyrazisty charakter samochodu i całej marki. Stąd m.in. współpraca z Tadeuszem Jelcem, wybitnym ekspertem w dziedzinie projektowania samochodów" – wskazał.
Szef EMP zapowiedział, że całe przedsięwzięcie zakłada budowę 5 modeli. "Zaczynamy od modeli w segmencie C, będą to trzy modele aut kompaktowych i będą dostosowane do oczekiwań polskich kierowców" – zaznaczył. Dodał, że na późniejszym etapie dojdzie mniejsze auto z segmentu B oraz model bardziej rodzinny.
"Przed końcem czerwca oficjalnie zaprezentujemy dwa prototypy w wersjach hatchback i SUV, które odpowiadają na trendy rynkowe i zapotrzebowanie naszego rynku" – poinformował Zaremba. Dodał, że jeden to jeżdżący prototyp posiadający wiele docelowych cech funkcjonalnych, drugi to klasyczny wystawowy show car. "Oba będą obiektem badań marketingowych, w tym oceny stylistyki, cech funkcjonalnych i ergonomii wnętrza" – zaznaczył.
Wskazał, że w projekcie polskiej marki motoryzacyjnej duży nacisk został położony na pięć cech, które są wskazywane przez polskich kierowców jako pożądane. "Są to przede wszystkim przestronność samochodu i atrakcyjny design wpisujący się w trendy w projektowaniu aut z określonego segmentu, jednocześnie niezbyt awangardowy. Chodzi m.in. o to, aby samochód nie stracił po latach na wartości rezydualnej a na to może mieć wpływ również design" – zaznaczył Zaremba.
"Trzecią cechą jest wyposażenie m.in. w łączność ze światem zewnętrznym. Chcemy, żeby wszystkie systemy teleinformatyczne, w które wyposażone będzie auto - np. te umożliwiające łączność z Internetem czy aktualizację aplikacji takich jak GPS - łączyły ze sobą jak najwięcej funkcjonalności obsługiwanych z wykorzystaniem przyjaznego dla użytkowników interfejsu" – wskazał. Dodał, że w związku z tym, że samochód pojawi się na rynku w 2023 r. przy projektowaniu należy myśleć o standardach rynkowych obowiązujących za kilka lat. "Chcemy zaoferować klientom w segmencie C to, co będzie oferowane przez konkurencję w wyższych segmentach"- wyjaśnił.
Kolejną kluczową cechą polskiego elektryka ma być serwis i długość gwarancji. "Będziemy chcieli zaoferować klientom dłuższą gwarancję niż proponuje to konkurencja. Dziś trudno mówić o szczegółach – dostosujemy się do warunków rynkowych w 2023 r., chcemy, żeby nasza oferta w tym zakresie była atrakcyjna" - powiedział.
Według szefa EMP, piąta cecha to TCO czyli całkowity koszt posiadania samochodu. "Dla nas TCO to coś więcej niż tylko przewaga produktowa, to będzie przewaga modelu, w jakim zaoferujemy ten samochód odbiorcom wspólnie z naszymi akcjonariuszami" – powiedział. "Mając za udziałowców firmy energetyczne razem z samochodem będziemy mogli zaoferować również cały potrzebny ekosystem elektromobilności, dając w oparciu o jedną miesięczną ratę nie tylko pojazd, ale również wszystko to, co jest potrzebne do jego ładowania czy współpracy z przydomowym źródłem odnawialnej energii – wyjaśnił.
Zaremba dodał, że już dzisiaj samochody elektryczne zaczynają tanieć. "Spodziewamy się wraz z większością analityków, że w roku 2022-2023 całościowe koszty użytkowania samochodu elektrycznego będą niższe niż samochodu spalinowego. Oznacza to, że uśredniona cena zakupu, serwisu, ładowania oraz utraty wartości auta będą atrakcyjniejsze, nawet w wypadku ew. wzrostu cen energii elektrycznej" - wskazał.
Spółka ElectroMobility Poland powstała w październiku 2016 roku. Jest kontrolowana przez cztery koncerny energetyczne - PGE, Energę, Eneę oraz Tauron. Każdy z udziałowców wykładając po 17,5 mln zł, objął po 25 proc. kapitału akcyjnego, uzyskując tyle samo głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. (PAP)
autorka: Longina Grzegórska-Szpyt
lgs/ skr/