WHO informuje na swojej stronie internetowej, że wbrew obawom niektórych ekspertów igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro nie przyczyniły się do większego rozprzestrzenia wirusa Zika, który od maja 2015 roku najwięcej zakażeń wywołał w Brazylii.
„Nie odnotowano ani jednego przypadku zakażenia tym patogenem wśród sportowców i turystów zarówno podczas olimpiady, jak i po powrocie do kraju” - podkreślono w komunikacie.
Dyrektor powołanego niedawno przez WHO Health Emergencies Programme, dr Peter Salama powiedział podczas konferencji prasowej we Genewie, że podobnie powinno być podczas paraolimpiady, która się rozpoczyna 7 września w Brazylii. Przyznał jednak, że komary roznoszące wirusa Zika były w sierpniu mniej aktywne.
Międzynarodowy zespół ekspertów ostrzega w najnowszym wydaniu „Lancet Infectious Diseases”, że nie należy lekceważyć zagrożenia tym patogenem. W ich ocenie epidemia przynajmniej przez jakiś czas nadal będzie się rozprzestrzeniać.
Specjaliści London School of Hygiene and Tropical Medicine, Oxford University oraz University of Toronto wyliczyli, że wirus Zika może jeszcze zaatakować ponad 2 mld ludzi, głównie w Afryce i Azji, szczególnie w takich krajach, jak Indie, Indonezja, Filipiny, Wietnam i Nigeria.
Badacze wzięli pod uwagę zarówno średnią liczbę osób z poszczególnych kontynentów, jakie odwiedzają Amerykę Południową, w tym szczególnie Brazylię, jak również zdolność wirusa do rozprzestrzenia się na danym terenie oraz poziom opieki medycznej.
Prof. Jonathan Ball z University of Nottingham zwraca jednak uwagę, że część populacji Azji i Afryki może być odporna na wirusa Zika, ponieważ już się z nim wcześniej zetknęła.
Patogen ten wykryto dotąd w ponad 60 krajach, ostatnio w Singapurze. Z badań Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie wynika, że pierwsze przypadki tego zakażenia zostały zawleczone również do Polski. (PAP)
zbw/ agt/