Polska Agencja Prasowa: Ilu kombatantów w Polsce pozostaje obecnie pod opieką UdSKiOR?
Jan Józef Kasprzyk: Kombatantów i osób represjonowanych żyjących w Polsce i poza granicami jest jeszcze ok. 300 tysięcy, z czego grupę ok. 40 tysięcy stanowią weterani walk o niepodległość. Weterani - to ci, którzy walczyli z bronią w ręku. I w tym gronie, tych blisko 40 tysięcy osób, są: żołnierze Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, Batalionów Chłopskich. W tym gronie są żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, ale również żołnierze 1. i 2. Armii Wojska Polskiego. Pośród nich są też ci, którzy walczyli z bronią w ręku po II wojnie światowej z nowym okupantem, który zastąpił okupanta brunatnego.
A zatem grupa tych walczących z bronią w ręku jest jeszcze dość liczna. Z kolei, wśród tych wszystkich, którzy składają się na grupę tych 300 tysięcy, są i Sybiracy, i więźniowie obozów koncentracyjnych, a także represjonowani po wojnie - ale ci, którzy nie walczyli z bronią w ręku.
PAP: Na czym polega opieka nad nimi roztaczana przez UdSKiOR?
J. J. K.: Obie grupy są objęte stałą opieką UdSKiOR. Ta pomoc i opieka wyraża się zarówno wypłacanym im dodatkiem kombatanckim, ale również płynącą do nich każdego dnia pomocą finansową, która ma charakter okresowy albo doraźny - w zależności od zapotrzebowania.
W ostatnich dwóch miesiącach ta pomoc płynie w sposób nieprzerwany i coraz większy, bo ten stan epidemiczny, który mamy teraz w Polsce, spowodował, iż nasi weterani, nasi kombatanci potrzebują wsparcia finansowego. Im też dedykowane są różne specjalne programy pomocowe, jak chociażby cieszący się ogromną popularnością program sfinansowania aparatów słuchowych. Program realizowany przez nas przez ostatnie trzy lata.
PAP: A jakim budżetem UdSKiOR na to wsparcie dysponuje?
J. J. K.: Budżet przeznaczony w tym roku na pomoc dla kombatantów i weteranów walk jest największy po 1989 r. Wynosi ponad 30 mln złotych.
Obok tego w ostatnich tygodniach z uwagi na stan epidemiczny uruchomiliśmy pomoc dodatkową - to znaczy wspieramy finansowo wszystkie organizacje pozarządowe, które podjęły się działań mających na celu dostarczanie naszym weteranom w tym trudnym czasie ciepłych posiłków. To jest akcja związana z koniecznością przebywania naszych seniorów, naszych weteranów w domach. I codziennie kilka tysięcy wolontariuszy kilku tysiącom weteranów dostarcza ciepły posiłek, a akcja ta jest dofinansowana m.in. z budżetu UdSKiOR przy znacznym wsparciu również np. Wojsk Obrony Terytorialnej.
PAP: W południe jako Szef UdSKiOR złożył pan kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie, by upamiętnić 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie i bezwarunkowej kapitulacji narodowo-socjalistycznej III Rzeszy Niemieckiej. Wieczorem weźmie pan udział we mszy św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie, która zostanie odprawiona w intencji ofiar II wojny światowej. Jakie refleksje przynosi 8 maja?
J. J. K.: Trudno oczywiście 8 maja uważać w naszych, polskich realiach za Dzień Zwycięstwa. Był to dzień zakończenia dla nas jednej okupacji - okupacji niemieckiej, ale rozpoczęcia kolejnej okupacji - okupacji sowieckiej.
Natomiast dziś nasze myśli kierujemy do wszystkich polskich żołnierzy walczących na wszystkich frontach II wojny światowej od 1 września 1939 r. aż po 8 maja 1945 r. z niemieckim i sowieckim okupantem. To, że niestety nie znaleźliśmy się w gronie państw niepodległych po II wojnie światowej, to decyzja naszych aliantów zachodnich, którzy krótkowzrocznie uznali, iż dla konkretnego i bieżącego interesu należy usiąść do jednego stołu rozmów z największym zbrodniarzem, jakim był Stalin i ze Związkiem Sowieckim odpowiedzialnym obok Niemiec hitlerowskich za wybuch II wojny.
Musieliśmy na wolność czekać jeszcze blisko 50 lat, ale dla pokolenia kolejnych podopiecznych UdSKiOR, czyli działaczy Solidarności - bo nasz Urząd sprawuje nad nimi opiekę od 5 lat - moc, siłę i punkt odniesienia dawało pokolenie walczących z bronią w ręku. I w sposób szczególny też o nich dziś pamiętamy, wskazując, że dla Polaków nie jest to Dzień Zwycięstwa, tak, jak dla całego wolnego świata.
Jest to niewątpliwie dzień, w którym wspominamy bezwarunkowa kapitulację III Rzeszy Niemieckiej, agresora z 1939 r. Kapitulację, do której również przyczynił się walnie polski żołnierz walczący na wszystkich frontach II wojny światowej.
Rozmawiał Grzegorz Janikowski (PAP)