Lewica: termin wyborów to najpewniej 28 czerwca; PiS: 7 sierpnia musi być nowo wybrany prezydent

2020-05-19 18:09 aktualizacja: 2020-05-20, 09:01
Przewodniczący KP Lewicy Krzysztof Gawkowski (L). Fot. PAP/Mateusz Marek
Przewodniczący KP Lewicy Krzysztof Gawkowski (L). Fot. PAP/Mateusz Marek
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski po obradach okrągłego stołu ws. wyborów prezydenckich poinformował, że termin wyborów to najprawdopodobniej 28 czerwca. Przemysław Czarnek (PiS) podkreślił, że 7 sierpnia musi być nowo wybrany prezydent ze stwierdzoną już ważnością wyboru.

We wtorek w Senacie odbyły się kolejne rozmowy w ramach okrągłego stołu ws. wyborów prezydenckich z udziałem m.in. przedstawicieli klubów parlamentarnych oraz marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Omawiano propozycje poprawek do ustawy dotyczącej wyborów. Według Gawkowskiego "kolejny etap okrągłego stołu pokazał, że rozmowy mogą prowadzić do porozumienia, że koalicja z opozycją potrafi znaleźć wspólny język".

Zdaniem szefa klubu Lewicy obrady dają szansę, że uda się przeprowadzić "uczciwe, bezpieczne i we wszystkich tego słowa znaczeniu konstytuujące wybory prezydenckie". "Po tym spotkaniu pewne jest jedno: chcemy, żeby wybory prezydenckie odbyły się jak najszybciej i termin tych wyborów to najprawdopodobniej 28 czerwca 2020 r. To już jesteśmy w stanie powiedzieć, bo przedstawiciele PiS powiedzieli, że to własne ta data będzie obligowała kalendarz wybroczy" - oświadczył Gawkowski.

Jak dodał, Lewica stała i stoi na stanowisku, że powinniśmy poznać kalendarz wyborczy, który będzie dawał szanse, że wszyscy kandydaci będą mieli równe szanse". "Jesteśmy zgodni, że prace nad tą specustawą prezydencką powinny zamknąć się w szybkim czasie tj. następny tydzień, to jest ten czas, kiedy powinniśmy ustawę z Senatu otrzymać do Sejmu i powinniśmy zamknąć ten proces, żeby pani marszałek Elżbieta Witek ogłosiła wybory" - mówił Gawkowski.

Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek poinformował, że klub złożył kilkanaście poprawek do ustawy, które m.in. doprecyzowują obsadzanie komisji wyborczych czy gwarancję udziału w głosowaniu korespondencyjnym dla osób w kwarantannie. "Od nich będziemy uzależniać dalsze nasze popieranie ustawy" - zapowiedział.

Suski:rozmowy zakończyły się sukcesem

Zdaniem posła PiS Marka Suskiego wydaje się, że rozmowy zakończyły się sukcesem. "Udało się nam uzgodnić jedną rzecz, że wszystkim nam zależy na tym, aby wybory się odbyły w takim terminie, żeby nie było przerwy w pełnieniu funkcji prezydenta i żeby prezydent mógł być zaprzysiężony do 6 sierpnia" - oświadczył.

Suski dodał, że podczas spotkania zostały przedstawione propozycje poprawek i sposób pracy nad ustawą. "Krótko mówiąc na kolejnym posiedzeniu komisji (senackiej) zostaną przedstawione poprawki, z częścią z nich udało nam się zapoznać" - powiedział Suski. Jednocześnie ocenił, że Lewica przyszła na spotkanie najlepiej przygotowana. "Przedstawili nam poprawki, do których będziemy mogli się odnieść po zapoznaniu się z ich skutkami" - zaznaczył.

"Można powiedzieć, że dzisiejsze spotkanie posunęło nas do przodu, ponieważ wszyscy chcemy, aby demokratyczne wybory odbyły się w Polsce i żeby nie było przerwy w pełnieniu funkcji prezydenta. To spotkanie zakończyło się sukcesem, udało nam się przekonać całą opozycję do tego, aby te wybory odbyły się i żeby Polska mogła mieć stabilne władze" - podkreślił Suski.

Wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) zauważył, że nadal nie jest znana data posiedzenia plenarnego Senatu, który zająłby się ustawą PiS ws. wyborów prezydenckich. Jak dodał, w czwartek ustawą zajmą się trzy senackie komisje: Ustawodawcza, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.

"Termin posiedzenia plenarnego Senatu jest jeszcze nadal niepewny, ale wszystko wskazuje na to, że będzie to termin przyszłotygodniowy. Pan marszałek Tomasz Grodzki dawał takie sygnały, że najprawdopodobniej będzie to początek przyszłego tygodnia" - poinformował Pęk. Ocenił, że byłoby to gestem dobrej woli i kompromisu ze strony marszałka Grodzkiego.

"Mamy na stole pisemnie sformułowane, precyzyjne poprawki Lewicy. Te poprawki jeszcze w najbliższych dniach (...) będziemy wewnątrz Senatu, najprawdopodobniej na poziomie Prezydium Senatu, dyskutować i omawiać" - dodał wicemarszałek. Wyraził nadzieję, że na czwartkowym posiedzeniu trzech komisji dojdzie do kolejnego kompromisu, który "przybierze postać głosowania".

Czarnek: 7 sierpnia musi się zacząć nowa kadencja

Poseł Przemysław Czarnek podkreślił, że PiS nie zgodzi się, "aby instrumentalnie potraktować przepisy Kodeksu wyborczego dotyczące stwierdzenia ważności wyboru prezydenta". "7 sierpnia 2020 w Pałacu Prezydenckim musi być prezydent wybrany na nową kadencję ze stwierdzoną ważnością wyboru. A zatem musi być również przewidziany czas na stwierdzenie ważności wyboru prezydenta przez Sąd Najwyższy" - powiedział Czarnek.

Jak zauważył, Kodeks wyborczy jest jednoznaczny. "I dzień złożenia przysięgi przez nowo wybranego prezydenta też jest jednoznaczny: 7 dni od stwierdzenia ważności wyboru przez Sąd Najwyższy" - podkreślił. "I od tego nie odstępujemy, bo nowy prezydent musi być na urzędzie już ze stwierdzoną ważnością (wyboru) przez SN. Na instrumentalizację Kodeksu wyborczego i roli SN, na dalsze skracanie ewentualnych terminów na stwierdzenie ważności przez Sąd Najwyższy - nie zgadzamy się. I to jest przyjęte przez opozycję. Cieszymy się zatem, że wszyscy przyjęli to do wiadomości" - mówił poseł PiS

Podkreślił, że to, ile będzie dni na zbieranie podpisów poparcia dla nowego kandydata KO, zależy wyłącznie od Senatu. "Jeśli Senat będzie trzymał tę ustawę (ws. wyborów prezydenckich) w nieskończoność, aż do 30 dnia, to siłą rzeczy kalendarz wyborczy się skróci. Jeśli ktoś będzie miał wówczas pretensje do kogokolwiek, że kalendarz wyborczy jest krótszy i było mało dni na zbieranie podpisów, to wyłącznie do Senatu, który stosuje obstrukcję. Mamy nadzieję, że koledzy z opozycji i pan marszałek Grodzki ostatecznie to zrozumieli" - powiedział Czarnek.

 Morawska-Stanecka:wszystkim zależy na demokratycznych wyborach

Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) przyznała, że są zbieżne kwestie. "Wszystkim nam zależy na tym, aby w Polsce odbyły się demokratyczne, powszechne, równe wybory i aby było to głosowanie tajne i aby nikt nie miał wątpliwości, co do tego, że prezydent, który będzie wybrany, będzie miał legitymacje społeczeństwa i narodu" - mówiła.

Przypomniała też, że w czwartek ustawą będą zajmowały się połączone komisje na wspólnym posiedzeniu. "Będziemy dążyli do tego, aby jak najwięcej, najlepiej 100 głosów w Senacie zadecydowało o kształcie tej ustawy i do tego będziemy zmierzali, do tego zmierzaliśmy też dzisiaj w trakcie tych rozmów" - powiedziała senator.

"Wydaje nam się, że kwestią nie do zmiany, biorąc pod uwagę stanowisko przedstawicieli PiS, jest termin wyborów i jednak przyzwyczajamy się do tego, że będzie to data 28 czerwca. Biorąc pod uwagę tę datę, która tu dzisiaj padała, będziemy musieli rozmawiać na temat tej ustawy, ponieważ data wyborów determinuje pewne czynności związane z procesem wyborczym" - podkreśliła wicemarszałek. "Warto byłoby, gdyby pani marszałek Witek przedstawiła chociaż zarys kalendarza wyborczego" - dodała Morawska-Stanecka.

Kropiwnicki: e spotkania w Senacie nic nie wynika

Według posła KO Roberta Kropiwnickiego ze spotkania w Senacie "nic nie wynika". "Uważam, że PiS stoi na stanowisku jednej daty - zero ustępstw, co jest absurdalne z punktu widzenia uczciwości i zasad demokratycznego państwa prawa" - powiedział PAP poseł.

"Być może część kolegów uważa, że trzeba grać tak, jak dyktuje PiS, ale my tak nie uważamy. Dzięki temu, że potrafimy się mobilizować przeciwko PiS-owi nie odbyły się te dramatyczne wybory 10 maja" - zaznaczył Kropiwnicki.

Poseł Koalicji Polskiej Stanisław Tyszka zgłosił podczas spotkania poprawkę, aby głosowanie w formie tradycyjnej było dwudniowe. "Jeżeli głosowanie korespondencyjne, w którym obywatel musi wrzucić głos do skrzynki dwa dni wcześniej jest konstytucyjne, to równie dobrze możemy ten akt głosowania tradycyjnego rozciągnąć na dwa dni, a to byłoby zgodne z zasadą zwiększania powszechności głosowania i ze zwiększaniem bezpieczeństwa, w tym momencie epidemicznego" - powiedział PAP poseł po spotkaniu.

Gawkowski przekazał też, że w przyszłym tygodniu będą kontynuowane rozmowy ws. okrągłego stołu.

Sejm uchwalił we wtorek 12 maja ustawę w sprawie wyborów prezydenckich w 2020 r. Zakłada ona, że w tych wyborach głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Ustawa 13 maja trafiła do Senatu, który ma na jej rozpatrzenie 30 dni.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki skierował ustawę ws. wyborów prezydenckich do trzech komisji senackich: Ustawodawczej, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Marszałek zapewnił, że Senat będzie pracował nad ustawą intensywnie. Posiedzenie komisji planowane jest na czwartek. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski, Rafał Białkowski, Marzena Kozłowska, Monika Zdziera