Po wielomiesięcznej kontroli stwierdzono, że "stało się całkowicie jasne, że bycie stroną traktatu nie leży już w interesie Ameryki" - przekazał dziennikarzom w Waszyngtonie jeden z wysokich rangą urzędników. Proces wychodzenia Stanów Zjednoczonych z układu ma zająć pół roku.
Strona amerykańska uzasadnia decyzję regularnym łamaniem postanowień traktatu przez Rosję. Miało to przyczyniać się do powstania zagrożenia wojskowego dla USA oraz jego sojuszników. Rosjanie - jak przekazali amerykańscy urzędnicy - mieli m.in. ograniczać możliwość przelotów nad Moskwą, Czeczenią oraz w pobliżu dwóch zbuntowanych regionów Gruzji, kontrolowanych przez Rosję - Abchazji i Osetii Południowej, a także utrudniać obserwacje obwodu kaliningradzkiego.
To kolejny przypadek, gdy administracja Trumpa wycofuje USA z międzynarodowego układu z Rosją. W ubiegłym roku Stany Zjednoczony oficjalnie wystąpiły z traktatu o likwidacji pocisków rakietowych średniego i pośredniego zasięgu (INF). Wycofanie się z tego porozumienia, podpisanego jeszcze w latach ZSRR, USA uzasadniały tym, że Rosja nie stosuje się do jego zapisów i rozmieszcza pociski manewrujące 9M729. Układ przestał obowiązywać w sierpniu ubiegłego roku.
Wyjście z traktatu o otwartych przestworzach prawdopodobnie doprowadzi do napięć w relacjach z Moskwą oraz "zasmuci europejskich sojuszników (USA) i niektórych członków Kongresu" - ocenia w komentarzu na gorąco agencja Associated Press.
Amerykańscy urzędnicy utrzymują, że w ostatnich dniach rozpoczęto z Rosjanami rozmowy na temat nowej rundy negocjacji w sprawie zbrojeń nuklearnych. "Naszym celem jest utworzenie razem silnych zespołów, by rozpocząć tworzenie kolejnej generacji środków kontroli broni nuklearnej. Stany Zjednoczone są oddane sprawom kontroli zbrojeń oraz europejskiego bezpieczeństwa (...)" - tłumaczył jeden z przedstawicieli waszyngtońskiej administracji.
Traktat o otwartych przestworzach wszedł w życie 1 stycznia 2002 roku. Jego celem jest zwiększenie, poprzez obserwację z powietrza, przejrzystości działań wojskowych podejmowanych przez strony porozumienia. Obecnie są w nim 34 państwa, m.in. Polska, Białoruś, Francja, Niemcy, Włochy, Rumunia, Rosja, Szwecja, Turcja, Ukraina oraz Wielka Brytania.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
mobr/ mal/