Prezydent USA Donald Trump wydał rozporządzenie wykonawcze, które zezwala na sankcje ekonomiczne i podróżne wobec pracowników Międzynarodowego Trybunału Karnego zaangażowanych w dochodzenie mające ustalić, czy żołnierze amerykańscy w Afganistanie popełnili zbrodnie wojenne.
Międzynarodowy Trybunał Karny w marcu wydał zgodę na prowadzenie śledztwa w tej sprawie. Wyniki wstępnego dochodzenia z 2017 r. mówiły o istnieniu uzasadnionych podstaw, by przypuszczać, że w Afganistanie popełnione zostały zbrodnie wojenne i że podlegają one jurysdykcji Trybunału.
Prokuratura MTK chce zbadać czy w zbrodniach wojennych popełnionych w Afganistanie w latach 2003-2014, mordowaniu cywilów i torturowaniu więźniów przez służby afgańskie brali udział wojskowi USA i funkcjonariusze CIA.
Stany Zjednoczone, które na przełomie stuleci należały do najzagorzalszych orędowników Międzynarodowego Trybunału Karnego (choć formalnie nigdy do niego nie przystąpiły; podpisały stosowny akt, ale go nie ratyfikowały), stały się jego przeciwnikiem.
Afganistan ratyfikował Statut Rzymski, na mocy którego powstał MTK, jednak władze w Kabulu uważają, że jakiekolwiek zbrodnie wojenne powinny być ścigane lokalnie i również są przeciwne prowadzeniu śledztwa w tej sprawie.
W wydanym w czwartek oświadczeniu Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wyraził "głębokie rozczarowanie" ogłoszeniem sankcji wobec pracowników Trybunału. Uznał je za "bezprecedensowy przypadek" nacisku na niezawisły międzynarodowy sąd i system międzynarodowego prawa oraz zapowiedział kontynuowanie dochodzenia. (PAP)
wr/