"Jeśli 28 czerwca nie pójdziemy gremialnie do wyborów, to będzie taki huragan, który może zniszczyć to, co budowaliśmy przez pięć lat" – mówiła.
Zaapelowała do uczestników spotkania, aby przekonywali "sąsiadów, znajomych, członków rodziny, którzy nie zawsze chodzą na wybory", do udziału w nich.
"Jesteście w stanie – na Podkarpaciu, w Świętokrzyskiem, w Małopolsce - dać prezydentowi Andrzejowi Dudzie 28 czerwca zwycięstwo w pierwszej turze" – powiedziała Witek.
Według niej, w razie zwycięstwa kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego zagrożone mogą być m.in. programy społeczne wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość.
"Jeśli rząd będzie rządem wywodzącym się ze Zjednoczonej Prawicy, Sejm także z większością Zjednoczonej Prawicy, ale Senat już nie, i prezydent już nie, to gwarantuję państwu, że stanie się tak jak powiedział pan Trzaskowski, kandydat na prezydenta ze strony KO, że żelazem będzie wypalał wszystko, co wprowadziło PiS" – powiedziała marszałek Sejmu.
Dodała, że "wcześniej wielu polityków Kolacji Obywatelskiej mówiło, że wszystkie ustawy, które wymyślił i wprowadził w życie PiS, a prezydent Andrzej Duda je podpisał, one wszystkie zostaną zmiecione".
"Jeśli tak, to wszystkie te nasze programy, które miały służyć polskiej rodzinie znikną; ich nie będzie. I wtedy nie będzie co narzekać, bo narzekać można jeżeli coś od nas nie zależy. Ale jeśli wiemy z wyprzedzeniem, że 28 czerwca od nas zależy jaki będzie wynik wyborów, to nie można potem narzekać" – stwierdziła marszałek Sejmu.
Jej zdaniem, osią sporu pomiędzy prezydentem Dudą a kandydatem KO "są kwestie fundamentalne".
"Rodzina jest podstawą naszego wspólnego domu, który nazywa się Polska. Musimy o tę rodzinę dbać. A przede wszystkim musimy dbać o dzieci, o to żeby chronić je przed wszelkim złem jakie by je mogło dotknąć. A ideologia, którą się proponuje wprost - i to nie jest mój wymysł, to nie jest pusta dyskusja - to jest realne zagrożenie" – powiedziała Witek.
Apelując o wsparcie dla Andrzeja Dudy marszałek Sejmu dodała, że "wyborów prezydenckich i żadnych innych nie wygrywa się w pojedynkę”.
Przed spotkaniem z mieszkańcami marszałek Sejmu w Rożniatach koło Mielca gościła u Lucyny i Bogusława Wojnarowskich. Mają oni trójkę swoich dzieci, a dla trzech chłopców są rodziną zastępczą; starają się o ich adopcje. Potem odwiedziła Sędziszów Małopolski i Leżajsk.(PAP)
Autor: Alfred Kyc
kyc/ mok/